Żużel. Co z powrotami do reprezentacji? „Kadra to miejsce dla najlepszych, a nie dla najbardziej pokornych”

Przemysław Pawlicki i Maciej Janowski. FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wraz ze zbliżającym się oficjalnym przedstawieniem nowego selekcjonera reprezentacji Polski na żużlu wraca temat powołań dla zawodników, którzy przed sezonem 2020 zostali odsunięci od drużyny narodowej. Znaczna część kibiców uważa, że szansę występów w biało-czerwonych barwach ponownie powinni dostać Maciej Janowski i Piotr Pawlicki, a więc czołowi krajowi zawodnicy PGE Ekstraligi. Podobnego zdania jest Grzegorz Dzikowski. W opinii naszego eksperta, kadra zawsze powinna być miejscem dla najlepszych żużlowców.

Konflikt zawodników z byłym już selekcjonerem Markiem Cieślakiem rozpoczął się w październiku 2019 roku. Wtedy bracia Pawliccy, Maksym Drabik i Maciej Janowski wysłali zwolnienia lekarskie i nie wzięli udziału w finale Złotego Kasku. Kilka dni później dwaj ostatni wymienieni zawodnicy nie stawili się również na meczu Polska – Reszta Świata. Cieślak podjął więc decyzję, że w sezonie 2020 cała czwórka nie będzie uczestniczyć w starciach kadry narodowej.

– Ja oczywiście nie znam dokładnie całej sprawy, ale w moim odczuciu można to było załatwić inaczej. Obie strony tego sporu mogły się zachować w nieco inny sposób i tak wielkiej awantury by nie było. Uważam jednak, że mimo wszystko kadra jest miejscem dla tych najlepszych, a nie dla najbardziej pokornych. Żużlowców do reprezentacji powinniśmy dobierać przede wszystkim pod kątem sportowym – mówi nam Dzikowski.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że Rafał Dobrucki, który niebawem ma zostać zaprezentowany jako nowy szkoleniowiec, nie wykluczy z reprezentacji wspomnianych żużlowców. Każdy zawodnik ma mieć u 44-latka czystą kartę i pracować na miejsce w drużynie narodowej.

– Powinniśmy dążyć do tego, aby kadra składała się z najlepszych zawodników. Oczywiście tamto zachowanie było niestosowane, więc niesforni żużlowcy powinni dostać mocno po kieszeni. To zawsze boli najbardziej i taka kara jest wystarczająca. Dobierając skład musimy jednak myśleć o dobru reprezentacji. Części zawodników w tej drużynie na pewno brakowało – dodaje były zawodnik i trener klubów żużlowych.

Największe szanse na powrót do reprezentacji mają oczywiście Maciej Janowski i Piotr Pawlicki. Wrocławianin i leszczynianin bardzo dobrze spisywali się PGE Ekstralidze 2020. Kapitan Betard Sparty był siódmym najskuteczniejszym zawodnikiem rozgrywek, a lider Fogo Unii zajął dwunaste miejsce w tej klasyfikacji. Inaczej prezentuje się natomiast sytuacja pozostałych dwóch żużlowców. Przemysław Pawlicki ma za sobą fatalny sezon w barwach MrGarden GKM-u Grudziądz. Maksym Drabik z kolei wciąż czeka na wyrok w sprawie złamania procedury dopingowej z meczu o złoto Drużynowych Mistrzostw Polski 2019.

CZYTAJ TAKŻE:

12 komentarzy on Żużel. Co z powrotami do reprezentacji? „Kadra to miejsce dla najlepszych, a nie dla najbardziej pokornych”
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    29 Nov 2020
     11:27am

    Nie podoba mi się przekłamywanie faktów.
    Konflikt ww. zawodników nie zaczął się w październiku 2019 roku, ale w Pile w trakcie kwietniowych zawodów o Złoty Kask!!!. Gdy to pan Cieślak wystąpił przeciwko swoim kadrowiczom odmawiającym jazdy na nieregulaminowym a wręcz niebezpiecznym torze (wystające betonowe i stalowe elementy z band i krawężników!!!). Tydzień później, po weryfikacji, tor został zamknięty i uznany za zbyt niebezpieczny!!!

    Nie będę się rozpisywał, gdyż każdy prawdziwy kibic, który choć trochę interesuje się sportem żużlowym i nie jest zaślepiony nienawiścią do innego klubu, lub jego zawodników, powinien zdawać sobie sprawę, że ściganie na torze jest już samo w sobie bardzo niebezpieczne, więc podnoszenie ryzyka jest zupełnie niepotrzebne. No chyba że jesteśmy tymi których rajcują przewrotki, wypadki, połamane kości riderów, karetki na torze i informacje o miesiącach tychże w szpitalu.

    Oczywiście, zgadzam się że konflikt pana Cieślaka z grupą zawodników był kompletnie niepotrzebny, ale to Narodowy go wywołał a potem, wykorzystując swoją pozycję trenera i selekcjonera, odsunął najzdolniejszych zawodników z kadry.

    Nigdy nie negowałem, nie neguję i negował nie będę ogromnych osiągnięć pana Marka Cieślaka, czy to pod względem gdy był zawodnikiem (masa sukcesów!), czy trenera wielu klubów, czy kadry narodowej (masa sukcesów!), ale niestety, tym posunięciem przestałem odczuwać sympatię do kompletnie niezłotoustego, ale jakże skutecznego menedżera.

      Przemysław Sierakowski
      29 Nov 2020
       12:37pm

      sam bym tego lepiej nie ujął – pozdrawiam

        Eros
        29 Nov 2020
         1:32pm

        Panie Przemysławie czy komentarz od Muchomorka może Pan zamieścić w w swoim artykule na głównej stronie? Bardzo mądry głos w tej sprawie gdzie wielu kibiców i ekspertów zapomniało skąd tak na prawdę wzięła się cała ta afera z udziałem zawodników i w dalszym ciągu są oni grillowani.

        Bardzo mnie dziwi to , że wielu byłych żużlowców nie stanęło w obronie chłopaków po zawodach w Pile. Gollob , Cegielski i itd. Właśnie w takich momentach powinni być razem z nimi bo nikt lepiej jak oni nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa na torze.

        Jeszcze oddzielnym tematem w tej sprawie są artykuły pisane przez pseudo dziennikarzy na różnych portalach sportowych.Taką ilościom hejtu w ostatnim czasie jaka na nich sie wylała jest nie możliwa do opisania. Tania sensacja najlepiej sie sprzedaje.

      jur
      1 Dec 2020
       8:35am

      jak ktoś przyjeżdża na zawody pijany i bez okularów to nic nie widzi, pozostaje ważne jego EGO!

    Arek - nazgul
    29 Nov 2020
     6:12pm

    Pozwolę sobie też wtrącić trzy grosze do rozmowy na temat powrotu zawodników do kadry. Zadam niewygodne pytanie zarówno dla działaczy jak i was dziennikarzy – ogólnie: KTO tak naprawdę powinien przeprosić KOGO za tzw. „aferę” związaną z „odsunięciem” zawodników z kadry?! Jak dla mnie nie tych czterech żużlowców – jak to pisano „buntowników” powinno przepraszać, tylko oni i pozostali żużlowcy (nie rozumiem dlaczego chcieli ryzykować życiem i jechać wtedy w Pile) występujący w pierwszej odsłonie Złotego Kasku powinni zostać przeproszeni, że próbowano zmusić ich do jazdy na niebezpiecznym torze. Przecież to panowie z PZM-u i GKSŻ oraz pan Polny – promotor ZK – i sędzia nie dopilnowali by tor w Pile spełniał minimalne wymogi bezpieczeństwa i dopuścili do tego by rozegrać na nim Złoty Kask. Polonia przecież nie wypełniła zaleceń komisji licencyjnej przed sezonem odnośnie koniecznych prac przy torze w związku z uchybieniami jakie stwierdzono, to jakim cudem dopuszczono możliwość rozegrania ZK. Ktoś powie, że ten kawałek krawężnika to nie problem i istniało minimalne zagrożenie dla zawodników. Z tego co pamiętam to w Gorzowie podczas finału Mistrzostw Polski Par Klubowych w 1992 r w bandzie też był tylko jeden słupek i było minimalne niebezpieczeństwo, a Piotr Pawlicki jr – ten główny prowodyr buntu – zmaga się z tym słupkiem całe swoje życie, każdego dnia patrząc na swego kontuzjowanego ojca. Ten jeden słupek zakończył karierę „Kowboja”- jednego z najefektowniej jeżdżących wtedy żużlowców. Dziwicie się zatem jego sprzeciwowi?!!! Osobną kwestią jest dla mnie postawa pana Marka Cieślaka podczas tych nierozegranych zawodów. Jak TRENER KADRY mógł namawiać zawodników do jazdy tłumacząc nieregulaminowy tor tym, że będzie to precedens, który będzie skutkował odwoływaniem meczów ligowych w Pile. Jak pana szanuję za osiągnięcia jako selekcjonera kadry, tak moim zdaniem zachował się pan wtedy karygodnie. Jak można było namawiać w tak niebezpiecznym sporcie do jazdy na nieregulaminowym torze – to pan charyzmatyczny selekcjoner jako pierwszy powinien zaprotestować i domagać się przełożenia zawodów zważywszy, że to był początek sezonu. Następne zaś terminy rozegrania ZK to prawdziwe kuriozum – rezerwowy termin meczu finałowego ExL i trzy tygodnie po zakończeniu sezonu – normalnie śmiech na sali. Co do meczu kadry z RESZTKAMI świata i sławetnych L4. Mecz ten był tak naprawdę CASTINGIEM zawodników zagranicznych do kadry drużyny z Rybnika na sezon 2020. W tym meczu powinni startować zawodnicy, których sportowo można nazwać kadrą B i młodzi gniewni po to by pokazać selekcjonerowi, że są godni reprezentowania Polski. Jestem starej daty i start z Orłem na piersi uważam za wielki zaszczyt, jednak mówiąc obrazowo Kadra w pierwotnym zestawieniu wybierała się polować armatą na wróble. Trzeba mieć odrobinę zdrowego rozsądku w doborze kadry na takie mecze!!! Myślę, a właściwie mam pewność, że gdyby w Reszcie Świata pojechali Madsen, Sajfutdinow, Vaculik, Łaguta, Doyle czy Woffinden lub Czugunow, to żaden zawodnik by nie odmówił pomimo zakończonego sezonu. A późniejsze tłumaczenia, że mecz miał być pokazaniem polskiego Mistrza Świata publiczności – z takimi powtórzę RESZTKAMI Świata to zakrawa na policzek dla Bartka Zmarzlika i jakoś tego tłumaczenia nie kupuję.
    Było trochę długo, ale mam nadzieję, że w miarę merytorycznie.
    Pozdrawiam

      jur
      1 Dec 2020
       8:39am

      Bardzo się dziwię że mistrz świata na krawężniki nie zareagował, jemu wszystko jedno, uważa że dlaczego akurat jemu ma się krzywda przytrafić!

    Mmm
    29 Nov 2020
     7:46pm

    Ja wtracę jeden grosik….wszystko pieknie napisane i podzielam zdanie muchomorka ale jest jedna rzecz która nie przystoi reprezentanowi kraju…..otóz skoro to byl w skrocie rzeczy strajk w/w zawodnikow za Pile i ok maja racje, ale to trzeba to bylo jasno zadeklarowac, a nie bawic sie w ciuciubabke i wysylac l4 .gdzie np. dzien predzej zamieszczone sa zdjecia jak sie bawi na torze ale niezuzlowym….tylko i az tyle. Barwy i Orzelka ktory byl symbolem podczas wojen trzeba szanowac i albo chcesz.jezdzic dla.kasy prestizu albo dla tych ów.wymienionych symboli i byc w kartach historii.

    Motor King
    29 Nov 2020
     8:41pm

    Stanowcze nie z Lublina dla płaczka Janowskiego!!

      Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
      30 Nov 2020
       1:26pm

      Jako wioskowy … troll możesz się wykazać lepszymi tekstami. Wiadomo że zawsze jest potrzebny także ktoś, kto wykaże się niby głupotą.
      Lecz w tych niby to ograniczonych wypowiedziach może by się znalazły takie dowcipne, lub z podwójnym dnem, coś jak teksty błazna królewskiego. Najlepszy przykład Stańczyk.
      Dasz radę?

    Slawek
    30 Nov 2020
     5:52pm

    Tu potrzebny jest pełny reset, czysta karta – zwał jak zwał. Jeśli Panowie chcą, a jestem przekonany, że tak właśnie jest, reprezentować Polskę, a nowy trener sądzi, że zawodnicy sportowo na to zasługują – to nic nie stoi na przeszkodzie. Jestem zdania, że powinni jeździć najlepsi z najlepszych. Odrębnym tematem jest gdzie i kiedy – SoN??? Zawody towarzyskie??? Przecież tam potrzeba ledwo trzech…. Po raz kolejny, my kibice apelujemy o powrót do kalendarza DPŚ, bez tego ani rusz. Co to za reprezentacja składająca się z dwóch czy trzech zawodników?

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    30 Nov 2020
     7:40pm

    Nie wiem czy to będzie potrzebne, ale jednak muszę dodać parę słów znowu.

    Minęło półtora sezonu od sławetnych zawodów o Złoty Kask w Pile.
    Kilku zawodników okrzyknięto buntownikami i ta łatka przylgnęła. Ciekawe dlaczego nie powiedziano tak o Piotrze Protasiewiczu, który też był przeciwny jeździe na nieregulaminowym torze w Pile? Czy PePe nie pretendował wtedy do kadry? Nie pretendował, ale był przeciwny jeździe. Dlaczego nikt głośno nie mówił o naciskach ze strony pana Cieślaka i władz GKSŻ na odjechanie zawodów którym sprzeciwiali się uczestnicy?

    Straciliśmy także pewien punkt postrzegania odnośnie zawodników żużlowych, których nazwano „buntownikami”. Tego rodzaju określenie jest przecież negatywne, więc buntownicy z zasady są źli.
    Jednak to nie chodzi o to. Przecież Turniej Złotego Kasku miał także wyłonić pretendentów do SGP, ale jak wśród „buntowników” można znaleźć pozytywnych?
    Jedynym pocieszeniem jest … Krzysiek Kasprzak.

    Żużel. Zmiany na stadionie w Gnieźnie. Będzie nowa wieżyczka sędziowska | PoBandzie
    30 Nov 2020
     10:32pm

    […] Żużel. Co z powrotami do reprezentacji? „Kadra to miejsce dla najlepszych, a nie dla najbardziej… Bartosz Rabenda […]

Skomentuj

12 komentarzy on Żużel. Co z powrotami do reprezentacji? „Kadra to miejsce dla najlepszych, a nie dla najbardziej pokornych”
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    29 Nov 2020
     11:27am

    Nie podoba mi się przekłamywanie faktów.
    Konflikt ww. zawodników nie zaczął się w październiku 2019 roku, ale w Pile w trakcie kwietniowych zawodów o Złoty Kask!!!. Gdy to pan Cieślak wystąpił przeciwko swoim kadrowiczom odmawiającym jazdy na nieregulaminowym a wręcz niebezpiecznym torze (wystające betonowe i stalowe elementy z band i krawężników!!!). Tydzień później, po weryfikacji, tor został zamknięty i uznany za zbyt niebezpieczny!!!

    Nie będę się rozpisywał, gdyż każdy prawdziwy kibic, który choć trochę interesuje się sportem żużlowym i nie jest zaślepiony nienawiścią do innego klubu, lub jego zawodników, powinien zdawać sobie sprawę, że ściganie na torze jest już samo w sobie bardzo niebezpieczne, więc podnoszenie ryzyka jest zupełnie niepotrzebne. No chyba że jesteśmy tymi których rajcują przewrotki, wypadki, połamane kości riderów, karetki na torze i informacje o miesiącach tychże w szpitalu.

    Oczywiście, zgadzam się że konflikt pana Cieślaka z grupą zawodników był kompletnie niepotrzebny, ale to Narodowy go wywołał a potem, wykorzystując swoją pozycję trenera i selekcjonera, odsunął najzdolniejszych zawodników z kadry.

    Nigdy nie negowałem, nie neguję i negował nie będę ogromnych osiągnięć pana Marka Cieślaka, czy to pod względem gdy był zawodnikiem (masa sukcesów!), czy trenera wielu klubów, czy kadry narodowej (masa sukcesów!), ale niestety, tym posunięciem przestałem odczuwać sympatię do kompletnie niezłotoustego, ale jakże skutecznego menedżera.

      Przemysław Sierakowski
      29 Nov 2020
       12:37pm

      sam bym tego lepiej nie ujął – pozdrawiam

        Eros
        29 Nov 2020
         1:32pm

        Panie Przemysławie czy komentarz od Muchomorka może Pan zamieścić w w swoim artykule na głównej stronie? Bardzo mądry głos w tej sprawie gdzie wielu kibiców i ekspertów zapomniało skąd tak na prawdę wzięła się cała ta afera z udziałem zawodników i w dalszym ciągu są oni grillowani.

        Bardzo mnie dziwi to , że wielu byłych żużlowców nie stanęło w obronie chłopaków po zawodach w Pile. Gollob , Cegielski i itd. Właśnie w takich momentach powinni być razem z nimi bo nikt lepiej jak oni nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa na torze.

        Jeszcze oddzielnym tematem w tej sprawie są artykuły pisane przez pseudo dziennikarzy na różnych portalach sportowych.Taką ilościom hejtu w ostatnim czasie jaka na nich sie wylała jest nie możliwa do opisania. Tania sensacja najlepiej sie sprzedaje.

      jur
      1 Dec 2020
       8:35am

      jak ktoś przyjeżdża na zawody pijany i bez okularów to nic nie widzi, pozostaje ważne jego EGO!

    Arek - nazgul
    29 Nov 2020
     6:12pm

    Pozwolę sobie też wtrącić trzy grosze do rozmowy na temat powrotu zawodników do kadry. Zadam niewygodne pytanie zarówno dla działaczy jak i was dziennikarzy – ogólnie: KTO tak naprawdę powinien przeprosić KOGO za tzw. „aferę” związaną z „odsunięciem” zawodników z kadry?! Jak dla mnie nie tych czterech żużlowców – jak to pisano „buntowników” powinno przepraszać, tylko oni i pozostali żużlowcy (nie rozumiem dlaczego chcieli ryzykować życiem i jechać wtedy w Pile) występujący w pierwszej odsłonie Złotego Kasku powinni zostać przeproszeni, że próbowano zmusić ich do jazdy na niebezpiecznym torze. Przecież to panowie z PZM-u i GKSŻ oraz pan Polny – promotor ZK – i sędzia nie dopilnowali by tor w Pile spełniał minimalne wymogi bezpieczeństwa i dopuścili do tego by rozegrać na nim Złoty Kask. Polonia przecież nie wypełniła zaleceń komisji licencyjnej przed sezonem odnośnie koniecznych prac przy torze w związku z uchybieniami jakie stwierdzono, to jakim cudem dopuszczono możliwość rozegrania ZK. Ktoś powie, że ten kawałek krawężnika to nie problem i istniało minimalne zagrożenie dla zawodników. Z tego co pamiętam to w Gorzowie podczas finału Mistrzostw Polski Par Klubowych w 1992 r w bandzie też był tylko jeden słupek i było minimalne niebezpieczeństwo, a Piotr Pawlicki jr – ten główny prowodyr buntu – zmaga się z tym słupkiem całe swoje życie, każdego dnia patrząc na swego kontuzjowanego ojca. Ten jeden słupek zakończył karierę „Kowboja”- jednego z najefektowniej jeżdżących wtedy żużlowców. Dziwicie się zatem jego sprzeciwowi?!!! Osobną kwestią jest dla mnie postawa pana Marka Cieślaka podczas tych nierozegranych zawodów. Jak TRENER KADRY mógł namawiać zawodników do jazdy tłumacząc nieregulaminowy tor tym, że będzie to precedens, który będzie skutkował odwoływaniem meczów ligowych w Pile. Jak pana szanuję za osiągnięcia jako selekcjonera kadry, tak moim zdaniem zachował się pan wtedy karygodnie. Jak można było namawiać w tak niebezpiecznym sporcie do jazdy na nieregulaminowym torze – to pan charyzmatyczny selekcjoner jako pierwszy powinien zaprotestować i domagać się przełożenia zawodów zważywszy, że to był początek sezonu. Następne zaś terminy rozegrania ZK to prawdziwe kuriozum – rezerwowy termin meczu finałowego ExL i trzy tygodnie po zakończeniu sezonu – normalnie śmiech na sali. Co do meczu kadry z RESZTKAMI świata i sławetnych L4. Mecz ten był tak naprawdę CASTINGIEM zawodników zagranicznych do kadry drużyny z Rybnika na sezon 2020. W tym meczu powinni startować zawodnicy, których sportowo można nazwać kadrą B i młodzi gniewni po to by pokazać selekcjonerowi, że są godni reprezentowania Polski. Jestem starej daty i start z Orłem na piersi uważam za wielki zaszczyt, jednak mówiąc obrazowo Kadra w pierwotnym zestawieniu wybierała się polować armatą na wróble. Trzeba mieć odrobinę zdrowego rozsądku w doborze kadry na takie mecze!!! Myślę, a właściwie mam pewność, że gdyby w Reszcie Świata pojechali Madsen, Sajfutdinow, Vaculik, Łaguta, Doyle czy Woffinden lub Czugunow, to żaden zawodnik by nie odmówił pomimo zakończonego sezonu. A późniejsze tłumaczenia, że mecz miał być pokazaniem polskiego Mistrza Świata publiczności – z takimi powtórzę RESZTKAMI Świata to zakrawa na policzek dla Bartka Zmarzlika i jakoś tego tłumaczenia nie kupuję.
    Było trochę długo, ale mam nadzieję, że w miarę merytorycznie.
    Pozdrawiam

      jur
      1 Dec 2020
       8:39am

      Bardzo się dziwię że mistrz świata na krawężniki nie zareagował, jemu wszystko jedno, uważa że dlaczego akurat jemu ma się krzywda przytrafić!

    Mmm
    29 Nov 2020
     7:46pm

    Ja wtracę jeden grosik….wszystko pieknie napisane i podzielam zdanie muchomorka ale jest jedna rzecz która nie przystoi reprezentanowi kraju…..otóz skoro to byl w skrocie rzeczy strajk w/w zawodnikow za Pile i ok maja racje, ale to trzeba to bylo jasno zadeklarowac, a nie bawic sie w ciuciubabke i wysylac l4 .gdzie np. dzien predzej zamieszczone sa zdjecia jak sie bawi na torze ale niezuzlowym….tylko i az tyle. Barwy i Orzelka ktory byl symbolem podczas wojen trzeba szanowac i albo chcesz.jezdzic dla.kasy prestizu albo dla tych ów.wymienionych symboli i byc w kartach historii.

    Motor King
    29 Nov 2020
     8:41pm

    Stanowcze nie z Lublina dla płaczka Janowskiego!!

      Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
      30 Nov 2020
       1:26pm

      Jako wioskowy … troll możesz się wykazać lepszymi tekstami. Wiadomo że zawsze jest potrzebny także ktoś, kto wykaże się niby głupotą.
      Lecz w tych niby to ograniczonych wypowiedziach może by się znalazły takie dowcipne, lub z podwójnym dnem, coś jak teksty błazna królewskiego. Najlepszy przykład Stańczyk.
      Dasz radę?

    Slawek
    30 Nov 2020
     5:52pm

    Tu potrzebny jest pełny reset, czysta karta – zwał jak zwał. Jeśli Panowie chcą, a jestem przekonany, że tak właśnie jest, reprezentować Polskę, a nowy trener sądzi, że zawodnicy sportowo na to zasługują – to nic nie stoi na przeszkodzie. Jestem zdania, że powinni jeździć najlepsi z najlepszych. Odrębnym tematem jest gdzie i kiedy – SoN??? Zawody towarzyskie??? Przecież tam potrzeba ledwo trzech…. Po raz kolejny, my kibice apelujemy o powrót do kalendarza DPŚ, bez tego ani rusz. Co to za reprezentacja składająca się z dwóch czy trzech zawodników?

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    30 Nov 2020
     7:40pm

    Nie wiem czy to będzie potrzebne, ale jednak muszę dodać parę słów znowu.

    Minęło półtora sezonu od sławetnych zawodów o Złoty Kask w Pile.
    Kilku zawodników okrzyknięto buntownikami i ta łatka przylgnęła. Ciekawe dlaczego nie powiedziano tak o Piotrze Protasiewiczu, który też był przeciwny jeździe na nieregulaminowym torze w Pile? Czy PePe nie pretendował wtedy do kadry? Nie pretendował, ale był przeciwny jeździe. Dlaczego nikt głośno nie mówił o naciskach ze strony pana Cieślaka i władz GKSŻ na odjechanie zawodów którym sprzeciwiali się uczestnicy?

    Straciliśmy także pewien punkt postrzegania odnośnie zawodników żużlowych, których nazwano „buntownikami”. Tego rodzaju określenie jest przecież negatywne, więc buntownicy z zasady są źli.
    Jednak to nie chodzi o to. Przecież Turniej Złotego Kasku miał także wyłonić pretendentów do SGP, ale jak wśród „buntowników” można znaleźć pozytywnych?
    Jedynym pocieszeniem jest … Krzysiek Kasprzak.

    Żużel. Zmiany na stadionie w Gnieźnie. Będzie nowa wieżyczka sędziowska | PoBandzie
    30 Nov 2020
     10:32pm

    […] Żużel. Co z powrotami do reprezentacji? „Kadra to miejsce dla najlepszych, a nie dla najbardziej… Bartosz Rabenda […]

Skomentuj