ROW Rybnik ma konkretny cel - wrócić do PGE Ekstraligi. Czy ktoś mu w tym przeszkodzi?
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tytułowa parafraza rosyjskiego przysłowia zdaje się pasować jak ulał do sytuacji w obu niższych ligach. Dlaczego?

Są już rybniczanie praktycznie pewni wejścia do fazy play-off i to zapewne z pierwszej pozycji, choć Gniezno, po słabszym początku, szybko się pozbierało i mocno straszy zza pleców, a że bilans dwumeczu ma korzystny, to kto wie. Mimo to w Rybniku pozorny luz i spokój, niemal kraina mlekiem i miodem płynąca. Taki brak adrenaliny, wewnętrznych tarć, może być zgubny, gdy zaczną się schody. Zbyt sielankowo tam od środka.

W Nice 1. Lidze Żużlowej najgłośniej od początku sezonu, a w zasadzie jeszcze przed jego rozpoczęciem, o liderującym obecnie Rybniku. Ślązakom życzę dobrze, bo Piotrek Żyto to facet kompetentny, życzliwy, a do tego fachowiec w branży. Nawet szalone pomysły Krzysztofa Mrozka nie są w stanie pokrzyżować mu planów. Wytrzyma. Problem w tym, że u Rekinów na każdym kroku dużo słów, za dużo słów i relatywnie niewiele treści. Każdy, wydumany nawet kłopot, czy rzekomą krzywdę klubu, rozdmuchują medialnie do granic absurdu, a nie tędy droga. Żyto o tym wie, dlatego łatwo zauważyć, że w tym medialnym hałasie niemal nie uczestniczy. Robi swoje. Ciszej jedziesz…

Tarnów czy Gniezno mają swoje problemy ale nie egzaltują się nimi szczególnie, a już na pewno nie publicznie. Rozwiązują kłopoty na miarę sił i środków i jadą swoje. Ostrów cieszy się z awansu do czwórki i, póki co, o zmianie ligi nie myśli, przynajmniej oficjalnie. Jeśli jednak okazja się trafi, kto wie. Czy więc rybniczanie mogą czuć się pewni i nie przejmować konkurencją? Z pewnością nie, czego najlepszym dowodem wymęczona wiktoria u siebie nad wiceliderującym Gnieznem. Jeśli więc trafią w finale na Start lub Unię, będą musieli się mocno napocić i wyginać, by zwyciężyć i tym razem nie powtórzyć historii sprzed roku.

Swoją drogą byłoby to interesujące, z perspektywy kibica w kapciach, zobaczyć baraż między Lublinem a Rybnikiem w bieżącym roku. Przy tej okazji, po reakcji trybun, miałby prezes Mrozek sposobność naocznie, a raczej „nausznie” przekonać się ile złego narobił, niepotrzebnymi wypowiedziami na temat „Griszy”, gdy zupełnie nie panował już nad językiem. Nie jemu wszak, choć najbardziej, ale sobie. Kibice pamiętają słowa bossa i wciąż biorą je za dobrą monetę, więc z pewnością daliby upust emocjom, rozpalonym przez prezesa, a do tego dwumecz z gatunku na śmierć i życie. Oj, działo by się w Rybniku, więc lepiej pewnie tego nie przeżywać. Za wcześnie.

Podobna historia w II lidze. Najgłośniej o Bydgoszczy. Media podgrzewa sam Jerzy Kanclerz, właściciel klubu, mówiąc o potencjalnym wzmocnieniu drużyny dwoma zawodnikami, z którymi rzekomo rozmawia, jeszcze przed fazą play-off. Powiada rzeczony pan Jerzy, że gdyby tylko Hancock był do wzięcia, to on by go brał i takie tam fantazje pod publiczkę, bez zastanowienia nad skutkami. Tym samym psuje nieopatrznie dobrą atmosferę w drużynie, podnosi ciśnienie obecnym liderom i sprawia, że do teamu wkrada się niepewność i nerwowość.

Co najciekawsze, ten sam właściciel jeszcze kilka miesięcy temu nie skorzystał z zaproszenia i nie przyjął dzikiej karty na starty ligę wyżej. Trochę w tym wszystkim galimatiasu myślowego i braku konsekwencji, takoż logiki. Chyba, że bydgoska ekipa, w związku z sytuacją Torunia, mocno nastawia się na przyszłoroczne derby, do rozegrania których niezbędny jest awans Polonii.

Kto może te mocarstwowe zapędy powstrzymać? Moim zdaniem robiący swoje, tyle że po cichu, Poznań. „Bajer” ma niezłą ekipę seniorów, fajnych juniorów, wsparcie działaczy i względny spokój z kasą w klubie. Nie trąbi publicznie o awansie, nie afiszuje się z Hancockami, tylko krok po kroku, zbliża do celu. Zatem jak w tytułowym przysłowiu. „Ciszej jedziesz…” W tej lidze wicelider pojedzie jeszcze baraże i z nich teoretycznie również może uzyskać promocję. Biorąc jednak obecną siłę Łodzi, czy Daugavpils, to wciąż, zdaje się, za wysokie progi dla drugoligowca, kto by nim nie był.

Podsumowując. Im mniej mielesz ozorem, do tego publicznie, tym lepiej. Pilnuj składu, przygotowania toru, nie pozwól się przechytrzyć na wyjazdach, a cel osiągniesz. Bez krzyków, utyskiwań, pretensji i zapędów. Bez afer i ubliżania lub szydzenia z kogokolwiek w mediach. Tisze jedziosz, dalsze budziesz.

PRZEMYSŁAW SIERAKOWSKI

2 komentarze on Ciszej jedziesz, dalej zajedziesz. Dokąd zajedzie ROW?
    Piotr Pyszny;)
    28 Jul 2019
     4:16pm

    chyba ten baraż z Lublinem jednak nie grozi (raczej z Gorzowem) ale to rzeczywiście byłoby ciekawe. Tajemnicą poliszynela jest, że stawka jaką Łagucie zaproponował Mrozek była poniżej przyzwoitości – jak powiedział nieoficjalnie „ktoś” z wewnątrz ” za tyle też bym nie jeździł”. Oczywiście kibice dają się nabierać na prowokacje Mrozka. Jak co roku wiele gadania, „piaru”, bicia piany, wtrącania się w prace trenerów (sprawa Mroza) i na koniec sportowo drużyna nie daje rady. Idzie czarny czas dla ROW’u bo możliwe scenariusze są złe.

      Viktor
      29 Jul 2019
       12:15pm

      Do Piotr Pyszny:”Tajemnicą poliszynela jest, że stawka jaką Łagucie zaproponował Mrozek była poniżej przyzwoitości – jak powiedział nieoficjalnie “ktoś” z wewnątrz ” za tyle też bym nie jeździł”. Oczywiście kibice dają się nabierać na prowokacje Mrozka.”
      Ja też nie daję się nabrać na przedstawione w/w prowokacje „ktoś” z wewnątrz” trąci mnie osobiście to forma takiej konfabulacji D.obromira O.świeconego a takich osób gada czy nie powinniśmy powtarzać lecz napiętnować racjonalną krytyką.
      P.S. A w klubach jak wejdziesz pomiędzy wrony tak kraczesz jak one. Nie interesuje mnie rzekome dziennikarstwo które zeszło na psy.

Skomentuj

2 komentarze on Ciszej jedziesz, dalej zajedziesz. Dokąd zajedzie ROW?
    Piotr Pyszny;)
    28 Jul 2019
     4:16pm

    chyba ten baraż z Lublinem jednak nie grozi (raczej z Gorzowem) ale to rzeczywiście byłoby ciekawe. Tajemnicą poliszynela jest, że stawka jaką Łagucie zaproponował Mrozek była poniżej przyzwoitości – jak powiedział nieoficjalnie „ktoś” z wewnątrz ” za tyle też bym nie jeździł”. Oczywiście kibice dają się nabierać na prowokacje Mrozka. Jak co roku wiele gadania, „piaru”, bicia piany, wtrącania się w prace trenerów (sprawa Mroza) i na koniec sportowo drużyna nie daje rady. Idzie czarny czas dla ROW’u bo możliwe scenariusze są złe.

      Viktor
      29 Jul 2019
       12:15pm

      Do Piotr Pyszny:”Tajemnicą poliszynela jest, że stawka jaką Łagucie zaproponował Mrozek była poniżej przyzwoitości – jak powiedział nieoficjalnie “ktoś” z wewnątrz ” za tyle też bym nie jeździł”. Oczywiście kibice dają się nabierać na prowokacje Mrozka.”
      Ja też nie daję się nabrać na przedstawione w/w prowokacje „ktoś” z wewnątrz” trąci mnie osobiście to forma takiej konfabulacji D.obromira O.świeconego a takich osób gada czy nie powinniśmy powtarzać lecz napiętnować racjonalną krytyką.
      P.S. A w klubach jak wejdziesz pomiędzy wrony tak kraczesz jak one. Nie interesuje mnie rzekome dziennikarstwo które zeszło na psy.

Skomentuj