– Jeśli Maciek Janowski zadzwoniłby do mnie po dzisiejszym programie, nawet nie chciałbym od niego żadnego tłumaczenia. „Cześć, trenerze. Jak się masz? Chodzisz jeszcze na nogach czy już jeździsz na wózku?” (śmiech). Nic wielkiego, żadnych tłumaczeń – powiedział o sprawie swojego rzekomego konfliktu z Maciejem Janowskim selekcjoner reprezentacji Polski, Marek Cieślak. Utytułowany szkoleniowiec na antenie Kanału Sportowego w programie „Hejt Park” odniósł się do tematu niepowołania na sezon 2020 do kadry braci Piotra i Przemysława Pawlickich, Maksyma Drabika oraz właśnie Janowskiego.
– Oni nie są wyklęci. Ja Maćka i Piotrka traktowałem jak swoich synów, ale przyszedł moment, że oni nie potraktowali mnie jak ojca (śmiech). Mieli jeździć w Złotym Kasku czy w meczu sparingowym kadry, a zamiast tego wysyłali zwolnienia lekarskie. Ze swojej strony dzwoniłem, próbowałem pogadać i się okazało, że nikt nie chciał ze mną rozmawiać – tłumaczył trener Eltrox Włókniarza Częstochowa.
Cieślak podkreślił, że nie mógł podjąć innej decyzji, ponieważ godziłoby to w jego autorytet. – Jako trener nie mogę sobie pozwolić, żeby zawodnicy dyktowali mi, kiedy chcą, a kiedy nie chcą jechać. Wyobraża ktoś sobie, że trener Brzęczek będzie tolerował piłkarza, który po powołaniu wyśle mu zwolnienie lekarskie? Powiedziałby mu, żeby się leczył i nie byłoby więcej tematu – uważa najbardziej utytułowany szkoleniowiec w historii polskiego żużla. Jednocześnie zaznaczył on, że wcale nie wyrzucił wspomnianej czwórki z reprezentacji. – Decyzję zostały podjęte takie, jakie musiały być. Ja nikogo nie wyrzuciłem z kadry. Po prostu nie powołałem ich na kolejny rok, skoro nie chcieli jeździć – powiedział wielokrotny zdobywca Drużynowego Mistrzostwa Polski zarówno w roli zawodnika jak i trenera.
70-latek przyznał też, że nie utrzymuje kontaktów z żadnym z grona Pawliccy-Janowski-Drabik. – Nie rozmawiałem od tamtego czasu z ani jednym z chłopaków. Nawet Maciek, kiedy był na meczu z Włókniarzem, obchodził mnie o dwadzieścia metrów (śmiech). To jest taka dziecinada… Nie wiem z czego to wynika. Zawsze stałem za tymi chłopakami, ale nie każda decyzja może być popularna. Było tak, że Janowski w 2016 roku pojechał na półfinał DPŚ do Vojens, ale coś nie grało i ktoś go zastąpił w finale. Za to wiele razy wystawiałem go do drużyny i pół Polski protestowało. Mówiono, że Maciek to mój pociotek, ale ostatecznie okazywało się, że był czołowym zawodnikiem kadry i miał ogromny wkład w zdobycie DPŚ – wspominał Cieślak.
Prowadząca wtorkowy „Hejt Park” Monika Wądołowska zapytała swojego gościa, czy chciałby odnowić kontakt z Janowskim, z którym przez lata współpracy nie tylko w kadrze, ale też w Tarnowie i Wrocławiu był bardzo zżyty. – (Chwila namysłu). To nie ja z nim zerwałem kontakt. Jako ostatni to ja próbowałem się z nim połączyć. Maciek był u mnie w domu w poprzednim roku i było bardzo fajnie. Jeśli zadzwoniłby do mnie po dzisiejszym programie, nawet nie chciałbym żadnego tłumaczenia. „Cześć, trenerze. Jak się masz? Chodzisz jeszcze na nogach czy już jeździsz na wózku?” (śmiech). Nic wielkiego, żadnych tłumaczeń. Zresztą z tą kadrą wiadomo, że mecz w Rybniku to była impreza dla sponsorów, a tu Janowski nie przyjechał, mistrz świata juniorów Drabik też, a ja musiałem szukać zastępców. Dudek, który też nie chciał jeździć w tym meczu, zadzwonił do mnie dwa tygodnie wcześniej i powiedział, że ma turniej w Niemczech i go nie powołałem. Maciek też mógł to zrobić i choćby wskazać jako powód kontuzje z wcześniejszej fazy sezonu – wyjaśniał Cieślak.
Kończąc temat kształtu kadry, Marek Cieślak w swoim stylu podsumował całe zamieszanie wokół wspomnianej czwórki. – Za rok przyjdzie Rafał Dobrucki i powoła ich wszystkich. Całe szczęście, że jest ten koronawirus i kadra nie jeździ (śmiech) – podsumował żartobliwie selekcjoner reprezentacji Polski.
JAKUB WYSOCKI
Maciuś to taki dziwny typek.
Taki Maciuś…
Czy on ma jakąś dziewczynę, bo lata lecą?
A co ma brak dziewczyny do braku wychowania?
Za przeproszeniem, co ci do tego czy ma dziewczynę?
Może woli chłopców, czy ma to jakieś znaczenie odnośnie ścigania na żużlu?
Taki Czugunow, nasz nowy Polak – junior, widzisz, ma dwie, żonę w Polsce a dziewczynę w Rosji a ani jedną ani drugą sie nie chwali.
Bardzo cenię trenera kadry żużlowej, masę osiągnięć przez tyle lat. Jednak cieszę się, że to jego ostatni rok.
Czyżby dla pana Marka Cieślaka urażona duma osobista i ambicje były postawione ponad dobrem sportu „narodowego”?
Chłopie co Ty piszesz? Jaka urażona duma u narodowego?
Jeśli taki Janoś omija go w parkingu i.nie potrafi powiedzieć Dzień Dobry, to znaczy , że został źle wychowany przez rodziców i szkołę i powinien wrócić do podstaw wychowania.
Dokladnie…jestem za Panem Markiem…jak nie chcieli jechac w Pile to okej zdrowie najwazniejsze…ale jak nie chcieli jechac w kadrze w sparingu to wypadaloby chociaz poinformowac trenera kadry. Moze to ich czegos nauczy chociaz wątoie….a Mackowi to sie wogóle dziwie bo to jest wychowanek Pana Marka…juz zapomnial jak Pan Cieślak ustawial mu pacholki na srodku toru i uczyl go jak jezdzic po zewnetrznej i nie tylko?
A czy nigdy nie wpadłeś na pomysł, że może to wyglada inaczej niż opowiada pan Marek? Czterech zdegradowanych, najzdolniejszych polskich żużlowców a z drugiej strony 0,7 i jego wywody. Z jednej strony poważny, utytułowany i leciwy trener z poparciem panów SSS (Stępniewski, Sikora, Szymański), z drugiej czterech młokosów co im „woda sodowa uderzyła do głowy”. Ja jakoś tej wody sodowej nie widzę, widzę młodych ludzi, co mają swoje potrzeby ale i wymagania i są fajterami a nie „przytakiewiczami”. Na dodatek ich na to stać – wiem, budzi to zawiść.
Czy nikt nie wpadł na pomysł, że „prawda Cieślaka” wyglada inaczej niż „prawda wyklętych”? Jak można swoje zdanie opierać na jednej stronie?
Ty to akurat widzisz to, co chcesz widzieć, w tym swoim własnym światku. Wiem, nie napisałem nic konstruktywnego, nic w temacie i w ogóle bleeee ale ty naprawdę odlatujesz.
W 100% się zgadzam, w Pile Cieślak nie zachował się jak prawdziwy trener dbający o zdrowie zawodników.
A jakby do niego podszedł to by pisali, że łamie reżim sanitarny i chce się zemścić na 70latku próbując go czymś zarazić 😉
Podczas meczu ma mieć wolną głowę i być skupionym na zdobywaniu punktów, a nie szukać zaczepki u trenera drużyny przeciwnej, który się na niego buczy. Rozumiem, że pozostali zawodnicy Sparty i innych drużyn podchodzą do Cieślaka się przywitać i pogadać podczas meczu? Czy tylko Maciek mu przeszkadza?
Niech ich nie powołuje do kadry, nikt z tego powodu nie płacze. Nie wysłali zwolnienie godzinę przed meczem, tylko parę dni wcześniej. Rozumiem jakby bez słowa się nie pojawili i nie odbierali. Zwolenianie są elektroniczne, od razu dostaje je pracodawca. Jasne, że jakby powołany piłkarz miał gorączkę i nie mógł grać w dniu meczu to bez problemu go zastąpią. Mają się ścigać na najwyższym poziomie z kaszlem, gorączką, zatkanymi zatokami, czy cokolwiek dostali na zwolnieniu? Dopiszcie w regulaminie kadry, że o każdym zwolnieniu trzeba poinformować telefonicznie osobiście trenera i po problemie
Myślenie nie jest Twoją mocną stroną… Jak nie wiesz co napisać to pisz niewyraznie.
Komentarz do @Andy:
Na dodatek jeden z nich, żużlowców nie uczestniczących w zabawnym turnieju sparingowym, który został olany przez tzw. Resztę Świata (Na dodatek go wygraliśmy!) miał zwolnienie lekarskie odnośnie wyciągania drutów po kontuzji.
Ciąglę nie mogę czegoś zrozumieć. Nikt nie podważył zwolnień lekarskich tych czterech zawodników, nikt z władz żużlowych a w szczególności GKSŻ, nie odwołał się od decyzji lekarskiej. Jedyny który miał swoje, prawdopodobnie wyimaginowane, pretensje a mający dość już wątpliwy autorytet, to Marek Cieślak.
Co gorsza, pan Cieślak na sam koniec kariery pozostawi po sobie niesmak wśród wielu – a mogło być tak fajnie …
Janowski jak zaczął się kumplować z tymi dwoma rolnikami z Leszna, to zaczął równać do ich poziomu.
Też mi tak to wygląda. Kiedyś młody, obiecujący żużlowiec. Zawsze kulturalny. A od pewnego czasu…. Podobno z kim przystajesz, takim się stajesz.
Izydor a kiedy według ciebie zaczęło się to kumplowanie?? Masz mgliste pojecie o zuzlu ze tak piszesz…
Macieju J. masz problem z powiedzeniem dzień dobry i podaniem ręki drugiemu człowiekowi?
Całą sprawa zaczęła się dużo wcześniej. Chciałbym zauważyć że Pawlicki przez cały rok nie był powoływany do kadry, nie był też powołany na ostatni mecz, ale przede wszystkim jemu się obejrzało.
W 100% popieram decyzję trenera i żałuję że zostali odsunięci jedynie na rok. Traktował ich za bardzo po „kumpelsku” no to Mu odpłacili, więc teraz niech znają miejsce w szeregu.
Komentarz do @Andy:
Na dodatek jeden z nich, żużlowców nie uczestniczących w zabawnym turnieju sparingowym, który został olany przez tzw. Resztę Świata (Na dodatek go wygraliśmy!) miał zwolnienie lekarskie odnośnie wyciągania drutów po kontuzji.
Ciąglę nie mogę czegoś zrozumieć. Nikt nie podważył zwolnień lekarskich tych czterech zawodników, nikt z władz żużlowych a w szczególności GKSŻ, nie odwołał się od decyzji lekarskiej. Jedyny który miał swoje, prawdopodobnie wyimaginowane, pretensje a mający dość już wątpliwy autorytet, to Marek Cieślak.
Co gorsza, pan Cieślak na sam koniec kariery pozostawi po sobie niesmak wśród wielu – a mogło być tak fajnie …
Muchomorek, Ty jesteś taki naprawdę czy tylko takiego udajesz na potrzeby internetu?
Nie wiem kto Cię upoważnił do wyzwisk i obelg w stylu „ciemniak”.
Ja nikogo nie obrażam a wyrażam swoje zdanie i opinię. Jeśli masz inne poglądy to napisz, na tym polega to forum na Po-bandzie. Jeśli tego nie pojmujesz to idź na Sportowe Plotki i tam się wyżywaj.
Jeśli chodzi o internet, to właśnie ty zaśmiecasz bazę danych swoimi nic nie wnoszącymi tekstami i brakiej jakiejkolwiek oceny. jedyne co potrafisz to: NIE BO NIE.
Niesmak? To może weźmy pod uwagę plusy i minusy na stanowisku trenera reprezentacji oraz trenera klubowego.
Jak wyszło zestawienie ?
a miałem Cię za poważnego człowieka 🙁 …”wyimaginowane problemy” pana Cieślaka ?
Czyli wg Ciebie trener nie może zadzwonić do swojego podopiecznego i dowiedzieć na czym stoi ?
To raczej podopieczny zachował się jak dziecko nie odpowiadając na telefony, a obłożnie chory nie był, ponieważ „wrzucał” zdjęcia z jakichś jazd testowych autem rajdowym.
To jest takie zachowanie jak młodego Drabika: „schowam głowę w piasek i udam, że mnie nie ma” 🙂
Maksym na dodatek tak bawił się z Polada… mieli go od razu zawiesić i nie mieliby problemu w kontaktowaniu się z zawodnikiem.
Dobrze piszesz muchomorek, do dziś nikt się nie pofatygował nad sprawdzeniem zasadności zwolnień L4… Nasz wspaniały trener puścił tekst, ze chłopcy go zignorowali a sprawdził co się działo np z Piterem??? Wcześniej to Cieślak olał Pitera i chłopaków w czasie nagonki za ZK w Pile gdy kazano im startować w karygodnych warunkach (ostatnio w Czewie jak popadało przed meczem z GKM, Madsen z resztą wypięli się na jazdę, wtedy narodowy nie ruszył palcem w bucie i wszystko cacy) Cała ta masa hejterów co tu sapią i piszą mądrości są daleko od żużla i znają tylko te realia z pozycji wysiedzianego fotela…
Cieślak to prostak który całą swoją karierę w kadrze i dorobek opiera na uzdolnionej młodzieży i nie tylko . Lecz jego wkład w wyszkolenie tych chłopaków = ZERO . To oni ciągnęli wynik tej kadry a 0,7 wpisywał wynik do programu . W końcu go olali i dobrze .
Nikt nie bedzie po Cieślaku tęsknił . Chyba że Zmarzlik bo będzie musiał komuś od nowa w dupę wchodzić .
Maciek to takie duże dziecko. Tu się pośmieje, tam pobiega, tu się ustawi z bidonem i szczerzy zęby, tam się obrazi, taki figo fago.
Dzisiaj na innym portalu o Przemku Pawlickim idealnie napisał Janek Krzystyniak. Instagramy, napinki, celebrytctwo, itd. Podobnie można by napisać o Neymarze i Janosiu.
Taka decyzja trenera. To bardzo dobre podejście wychowawcze żaden zawodnik nie podskoczy. Pierwszy taki przypadek który nie został odposzczony. Brawo i cenie za to P. Cieślaka. Jest Pan Wielki.
Tacy zawodnicy jak Pawliccy czy Janowski to kolesie, którzy z żużla uczynili sobie lekkie i bogate życie. Kim są dla nich kibice?
Piszesz „lekkie i bogate życie”, coż Cię powstrzymuje by zaznać tych luksusów? Zacznij uprawiać sport żużlowy, stań się jednym z nich. I proszę nie mów, że byś nie chciał. Taka gadka to normalna oznaka zazdrości a nawet zawiści.
Pytasz: „Kim są dla nich kibice?” – To właśnie Ci zawodnicy rozumieją, że żyją dzięki kibicom i robią dla nich wszystko na co ich stać. Musisz jednak zrozumieć, że to także ich zawód, tak wygląda dziś sport zawodowy w każdej dyscyplinie.
Pan Cieślak, któremu naprawdę nie odmawiam zasług, czy to jako byłego zawodnika, czy to trenerskich/selekcjonerskich. Jednak doprowadził do sytuacji gdzie nie dość że dyskredytuje medialnie tych zdolnych zawodników, to także z racji swojego stanowiska nadużywa swoich koneksji. Została też urażona jego „duma”, bo zawodnicy nie chcieli jechać po torze który po kilku dniach został zamknięty z racji nie spełniania warunków bezpieczeństwa i rażących uchybień BHP!
Bym zadał pytanie bardziej adekwatne: Kim są dla niego kibice?
Zastanów się, przecież właśnie Janowskiego, Drabika i Pawlickich nie zobaczymy w imprezach międzynarodowych bo tak powiedział „kryształowy” pan Cieślak i jego wybujałe, na starość, ego.
Żużel. Na ten powrót czekali w Zielonej Górze! Kluczowy zawodnik już na torze
Żużel. Nowy, potężny partner Jaskółek. Ma pomóc w rozmowach ze sponsorami
Żużel. Formalności dopełnione. Utalentowany junior w Polonii na dłużej!
Żużel. Szczegółowe badania przed Kołodziejem. „Występ w 1. kolejce jest zagrożony”
Żużel. Kiedy lider Kolejarza wróci na tor? Ominą go ważne spotkania
Żużel. Napisał biografie Woffindena i Maugera, bywał w domu Hendrixa (WYWIAD)