fot. Thomas Klemm
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tym razem udało się już odjechać mecz Wolfe Wittstock (prawie) bez problemów. Niemiecki zespół okazał się lepszy od RzTŻ-u Rzeszów wygrywając minimalnie, acz zasłużenie 46:44. Miejscowych do historycznego triumfu poprowadził Steven Mauer, wśród gości najlepszy był Dawid Lampart.

Falstart – to chyba najczęściej używane słowo w kontekście startu niemieckiego klubu w polskiej 2. Lidze. W piątek również można było odnotować kilka falstartów. Mecz rozpoczął się z małym opóźnieniem przez problemy technicznie ekipy realizującej transmisję na żywo, ale na szczęście szybko udało się problemy okiełznać. Falstart zanotowali także zawodnicy RzTŻ-u Rzeszów, którzy nie potrafili się odnaleźć na niemieckim lotnisku i pierwsze dwa biegi przegrali 2:10, co miało przełożenie na końcowy wynik.

Początek w wykonaniu Żurawi nie był najlepszy, ale już po czterech biegach różnica między zespołami wynosiła tylko 2 punkty. Duża w tym zasługa świetnie startującego rzeszowskiego trio: Dawida Lamparta, Adama Ellisa i Patricka Hansena.

Bardzo szeroki, niemiecki tor sprzyjał mijankom, zwłaszcza pod bandą – tam chyba zmieściłoby się nawet i ośmiu zawodników – ale ścieżki lepiej wykorzystali gospodarze. Po biegu dziewiątym Niemcy odskoczyli na osiem „oczek” po podwójnym zwycięstwie Sandro Wassermanna i Stevena Mauera. Syn właściciela był najskuteczniejszym zawodnikiem Wilków z Wittstock i właśnie po jego zwycięstwie w gonitwie 14. miejscowi mogli cieszyć się z końcowego sukcesu.

Zanim jednak do tego doszło, rzeszowianie długo stawiali opór, głównie za sprawą wspomnianej trójki zawodników, ale także dzięki dobrym rezerwom taktycznym. Szkoleniowiec RzTŻ-u Janusz Stachyra w odpowiednich momentach desygnował do walki Patricka Hansena i Dawida Lamparta. Właśnie ta para w jedenastym wyścigu pokonała gospodarzy podwójnie, dzięki czemu zmniejszyła przewagę zawodników z Wittstock z ośmiu do czterech punktów i przywróciła nadzieję na końcowy sukces. Jednak chwilę później miejscowi wygrali 4:2, a wspomniany Mauer postawił kropkę nad i. Hansen i Lampart zwyciężyli również podwójnie w ostatniej gonitwie dnia, ale była to tylko wygrana na otarcie łez. I na zmniejszenie rozmiarów porażki, co może mieć znaczenie w kontekście rewanżu.

MSC Wolfe Wittstock – RzTŻ Rzeszów 46:44

MSC Wolfe: Steven Mauer 10+2 (3,1*,2*,1,3), Sandro Wassermann 9 (2,2,3,1,1), Wiaczesław Monachow 5+3 (2*,1,1*,1*), Marcin Kościelski 4 (0,2,2,0,-), Lukas Fienhage 8 (1,1,3,3,0), Ben Ernst 3 (3,0,0), Lukas Baumann 7+1 (2*,3,2,0).
RzTŻ: Patryk Rolnicki 0 (0,0,d,-), Adam Ellis 10+1 (2*,2,1,3,2), Dawid Stachyra 3 (1,w,2,0,-), Patrick Hansen 14+2 (3,3,1*,3,1*,3), Dawid Lampart 15+2 (3,3,3,2*,2,2*), Mateusz Majcher 2 (1,1,0), Patryk Zieliński 0 (0,0,0).

Bieg po biegu:
1. MAUER, Monachow, Stachyra, Rolnicki 5:1
2. ERNST, Baumann, Majcher, Zieliński 5:1 (10:2)
3. LAMPART, Ellis, Fienhage, Kościelski 1:5 (11:7)
4. HANSEN, Wassermann, Majcher, Ernst 2:4 (13:11)
5. HANSEN, Kościelski, Monachow, Stachyra (w/u) 3:3 (16:14)
6. BAUMANN, Ellis, Fienhage, Rolnicki 4:2 (20:16)
7. LAMPART, Wassermann, Mauer, Zieliński 3:3 (23:19)
8. FIENHAGE, Stachyra, Hansen, Ernst 3:3 (26:22)
9. WASSERMANN, Mauer, Ellis, Rolnicki 5:1 (31:23)
10. LAMPART, Kościelski, Monachow, Majcher 3:3 (34:26)
11. HANSEN, Lampart, Mauer, Kościelski 1:5 (35:31)
12. ELLIS, Baumann, Monachow, Zieliński 3:3 (38:34)
13. FIENHAGE, Lampart, Wassermann, Stachyra 4:2 (42:36)
14. MAUER, Ellis, Hansen, Baumann 3:3 (45:39)
15. HANSEN, Lampart, Wassermann, Fienhage 1:5 (46:44)