Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W sobotni wieczór na stadionie w Cardiff odbędzie się przedostatnia runda cyklu Grand Prix 2019. Z numerem szesnastym, zgodnie z tradycją, wystartuje indywidualny mistrz Wielkiej Brytanii – Charles Wright. Sam zawodnik nie ukrywa, że fakt zostania championem swojego kraju oraz tak prestiżowy występ przed takim audytorium to spełnienie jego marzeń. 

– Tak naprawdę do dziś nie do końca wierzę, że to ja jestem najlepszym brytyjskim zawodnikiem tego roku. Gdy minąłem linię mety w biegu, w którym zapewniłem sobie tytuł, to nie mogłem uwierzyć w to, co się stało. Do dziś jak sobie przypominam tamten bieg czy go oglądam, napływają łzy wzruszenia do oczu. W ogóle to fajna historia, bo kiedyś w Belle Vue jeździł mój dziadek, a ja tam zdobyłem mistrzostwo – mówi Anglik dla Speedway Star. 

Okazuje się, że dziadek zawodnika, Jim Yacoby, to wymagający komentator występów wnuka. 

– Dziadek jest wychowany wedle starej szkoły i rzadko ocenia moje występy. Albo inaczej – rzadko mi o nich mówi. Gdy pojadę dobrze, to po prostu milczy. Ja jednak wiem, że po wywalczeniu przeze mnie tytułu mówił i się chwalił osobom trzecim, że ten Wright to jego wnuk – mówi ze śmiechem uczestnik sobotniej Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff. 

Charles Wright nie ukrywa, że pomimo faktu, iż jego kariera nie rozwijała się błyskotliwie i miał chwilę zwątpienia w sens tego, co robi, liczy, że los się odwróci. 

– W 2013 roku razem z Jasonem Doyle’m startowaliśmy w Somerset Rebels i przed obecnym sezonem zastanawiałem się, czy żużel ma sens. Poszedłem do normalnej pracy, jednak wróciłem do żużla. To, co zrobił Jason przez ostatnie sześć lat, stanowi dla mnie inspirację do działania. On ciężką pracą przebył drogę z samego dołu na szczyt. Myślę więc, że mnie też jeszcze na coś wielkiego w żużlu stać – kontynuuje Wright. 

Dziś wieczorem Charles Wright wystartuje w rundzie Grand Prix i będzie miał okazję sprawdzić swoje umiejętności na tle najlepszych zawodników świata. 

– Nie pojechałem do Cardiff z jakąkolwiek presją, ale chcę pokazać się z jak najlepszej strony. Swoją jazdą chcę podziękować sponsorom, rodzinie i partnerce za ich wsparcie. Myślę, że stać mnie na to, aby wejść do półfinałów. Ten występ to dla mnie ukoronowanie tego sezonu i nie będę zdziwiony, kiedy wyczytają moje nazwisko na prezentacji, a mi po policzkach pociekną łzy. To również życiowa szansa, aby pokazać swoje umiejętności – kończy Wright.