Cegielski: Miesiąc temu wpływy z biletów były głównym dochodem klubów, dziś są tylko ułamkiem

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Pandemia koronawirusa spowodowała niemałe spustoszenie w kwestiach finansowania klubów. Nałożone przez rząd restrykcje, cięcia kontraktów, decyzja o wznowieniu startów bez udziału publiczności niejako wymusiły dostosowanie się każdej ze stron do nowych przepisów. Dziś wiemy już, że trybuny zostaną niebawem zapełnione w 25 procentach, ale na podstawie tego, co się dzieje, można śmiało wnioskować, że niebawem kibice szczelniej zapełnią miejsca na stadionach. Czy wobec tego zawodnicy mają prawo ubiegać się o wzrost swojego uposażenia? Zapraszamy na drugą część wywiadu z Krzysztofem Cegielskim.

Wiemy, że wszelkie limity dotyczące kontraktów zawodników ustalane były przy założeniu, że jedziemy bez kibiców. Teraz okazuje się, że ci kibice jednak będą. Czy wobec tego żużlowcy mają prawo domagać się zniesienia, bądź ograniczenia finansowych limitów swoich kontraktów?

Ja chciałem, byśmy przy okazji renegocjacji próbowali ustalać stawki dla sytuacji, kiedy będzie 999 osób na stadionie i według kolejnych liczb, które mogliśmy przyjąć podczas rozmów. Ustaliliśmy jednak ostatecznie, że będziemy przyglądać się faktycznej liczbie kibiców na stadionach i do tego dostosowywać ewentualne podwyżki. Czy tak się stanie, zobaczymy. Ja będę spokojnie przyglądał się czy druga strona wykona jakiś gest.
Zawodnicy generalnie swoją godność i honor mają. Na pewno nie będą w poniedziałkowe poranki pukać do drzwi prezesów chcąc podwyżki. Limity zostały nałożone i uważam, że każda strona powinna być zadowolona. Mam nadzieję, że ci kibice faktycznie na stadionach się pojawią, bo należy mieć na uwadze fakt, że ludzie pozostają ostrożni, niektórzy mogą się po prostu obawiać.

Mówi się, że 25 procent kibiców na stadionach pozwoli klubom wyjść na finansowe zero. Jak Pan się do tego odniesie?

Mnie już nie pozostaje nic innego jak tylko się uśmiechać, ponieważ mamy tutaj do czynienia z niesamowitą wręcz hipokryzją. Cofnijmy się o miesiąc wstecz. Mieliśmy tak naprawdę jeden wielki lament, że sezon bez kibiców nie ma racji bytu, że to się nie uda, że kluby tego nie uciągną, ponieważ wpływy z zakupu biletów to tak naprawdę główne, i można było odnieść wrażenie, że niemal jedyne źródło utrzymania dla poszczególnych ośrodków. A teraz? Teraz nastąpił zwrot o 180 stopni, słyszymy, że zapełnienie trybun w 25 procentach to tyle, co nic, że nie wystarczy nawet na pokrycie kosztów ochrony podczas meczu. A przecież dopiero zabiegano, by chociaż było 999 kibiców na stadionie. Po to, żeby do tego dokładać? 

A więc kibice „od bohatera do zera”, ich rola okazuje się nie być aż tak istotną?

Tak jak wspomniałem, chwilę temu mieliśmy do czynienia z argumentami, że bez kibiców sezonu nie odjedziemy, bo pójdziemy na dno, a dziś okazuje się, że pomimo ich obecności nic się nie zmieni. Jakoś nie chce mi się
wierzyć, że ochroniarze, którzy wiem ile zarabiają podczas imprez żużlowych, generują aż tak niebotyczne koszty.

A więc ilu kibiców potrzeba, aby zawodnicy mogli się upomnieć o zniesienie limitów kontraktowych?

W tej sytuacji ciężko jest to oszacować. Skoro okazuje się, że wpływy ze sprzedaży biletów nie są aż tak istotnym aspektem, to pewnie 100 procent. Ale warto zwrócić też uwagę, że choćby rząd zniósł wszelkie ograniczenia, wcale nie jest powiedziane, że te stadiony się zapełnią. Owszem, są takie ośrodki, jak na przykład Lublin, gdzie stuprocentowa frekwencja jest na porządku dziennym, ale są i takie, gdzie trudno wypełnić stadion, i to w normalnych warunkach. Znamy przecież przypadki rozdawania biletów, żeby tylko „jakoś to wyglądało”, że jest zainteresowanie. Na pewno szczelnie wypełnione zostaną wszystkie strefy VIP, loże itp. Będziemy spokojnie przyglądać się sytuacji, zobaczymy czy możemy liczyć na zachowanie fair i po sezonie to ocenimy, co na pewno przełoży się na kolejne, ewentualne w przyszłości rozmowy. 

Podsumowując, czy mamy tutaj do czynienia z sytuacją wykorzystania kwestii „wagi” kibiców w odniesieniu do funkcjonowania klubów PGE Ekstraligi?

Kibicami troszkę się „żongluje” w zależności od tego w jakim celu są klubom potrzebni. 

Dziękuję za rozmowę.

Ja również dziękuję, pozdrawiam.

Rozmawiał SEBASTIAN SIREK

11 komentarzy on Cegielski: Miesiąc temu wpływy z biletów były głównym dochodem klubów, dziś są tylko ułamkiem
    Łukasz UT
    6 Jun 2020
     12:09pm

    cegła co ty zrobiłeś dla żużla tylko tyle że byś chciał by dalej zarabiali krocie.

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    6 Jun 2020
     12:55pm

    Przeczytałem na szybko i wnet się do pana wypowiedzi panie Cegielski odniosę a teraz mam obiad. Jednak Krzysiu coś ty chyba niezbyt na korzyść tych zawodników działasz a może zbyt wiele metanolu wdychanego?

    MICHAŁ
    6 Jun 2020
     1:33pm

    Panie Krzysztofie, lubię Pana, dlatego pośpiesznie wyjaśniam sytuację.
    1) Przed sezonem kluby sprzedały karnety i pieniądze te wydały na kontrakty zawodnicze.
    2) Kluby nie sprzedawały biletów, gdyż to się robi bezpośrednio przed meczami.
    3) Przez pandemię i zakaz wpuszczania kibiców, kluby straciły możliwość sprzedaży biletów i dodatkowego zarobku.
    4) Kibice mający karnety, nie zdecydowali się na zwrot pieniędzy ratując kluby przed bankructwami.
    5) Wpuszczenie 25% kibiców, to możliwość wpuszczenia tych właśnie karnetowiczów, czyli brak dodatkowego dochodu dla klubu.
    6) Organizacja meczu z kibicami to koszty, których wpuszczenie karnetowiczów nie pokryje, bo te pieniądze już wydano dawno temu na kontrakty zawodnicze.
    Oczywiście to opis ogólny, bo w konkretnym klubie może to wyglądać nieco inaczej, ale generalnie taka jest sytuacja. Także Panie Krzysztofie, brońmy zawodników, ale dyskutujmy jak ludzie inteligentni, bo głupoty w żużlu jest już nadto.
    Pozdrawiam.

    GregTarnów
    6 Jun 2020
     2:53pm

    Nawet tego nie czytałem pierdoły i tyle.Odmrozić kraj całkowicie i wpuścić wszystkich na stadion.

    Raf
    6 Jun 2020
     5:09pm

    Metanol musi być bo bez niego nikt pod taśmę nie podjedzie.
    Pozdrowienia dla Pana Krrzysztofa z Trójmiasta !

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    6 Jun 2020
     5:38pm

    Mamy cztery konkretne pytania, to ostatnie piąte, związane z kibicami odrzucam. Tyleż odpowiedzi, postaram się do nich ustosunkować:
    1. Rozpatrywanie stawek w kontekście 999 kibiców? Nigdy nie wchodziło w grę. Panie Cegielski, najpierw pan negocjował w imieniu zawodników stawki a teraz będzie pan się przyglądał i czekał na gest drugiej strony?
    2. 25% kibiców to jednak, prawdopodobnie, zerowy przychód klubu bo koszt widowiska nie opiera się tylko na ochronie, ale na innych kosztach pośrednich związanych z kibicami. Dodam, że wiele będą kosztować kibice ViP. Nic nie zapłacą z racji swoich funkcji klubowych, czy powiązania z różnymi organizacjami nadrzędnymi (PZM, GKSŻ, Ekstraliga), ale trzeba będzie zapewnić im katering, napoje i wyszynk a także zakwaterowanie i transport. Nie oszukujmy się, jeden ViP kosztuje najbiedniej tyle co 50 kibiców na trybunach (Pewno zaraz ci czytający a znający temat powiedzą sobie w myśli: chłopie, żebyś wiedział ile kosztuje ViP!!!?). Może więc jednak lepiej zostawić trybuny puste? heh.
    3. Patrz na pkt.2 ↑
    4. Wspomniano o Lublinie, gdzie kibice szczelnie wypełniają stadion, tak. Ale ten stadion to niespełna 10 tys. widzów! Wszystkie klubu, może oprócz Grudziądza, w zeszłym sezonie miały większą oglądalność a rozdawanie biletów, to chyba tylko w Łodzi przez pana Skrzydlewskiego. Znowu jednak wróciliśmy do strefy ViP i zadam pytanie: a pan, panie Cegielski gdzie będzie siedział i ile pan za to miejsce zapłaci?
    Zakończyłem moje podsumowanie. Jednak coś jeszcze – to mi się tez podobało: „zobaczymy czy możemy liczyć na zachowanie fair i po sezonie to ocenimy” – po sezonie? A kogo to będzie interesować? Kluby przetrwały, zawodnicy wypłaceni, medale rozdane. Ktoś spadł, ktoś się utrzymał, jak co roku – taki jest SPORT!
    Jednak czy wszyscy będą zadowoleni? Pewno że nie. Jednak cze będą zadowoleni z działania Stowarzyszenia „METANOL”? – Panie Cegielski – Poczekamy kolejny sezon?

    BIG LEBOWSKI
    7 Jun 2020
     12:08am

    Nie czepiajcie się Krzysztofa. Dba ile wlezie nie tylko o siebie. Znacie kogoś bardziej konkretnego w tej materii? Pzdr!

Skomentuj

11 komentarzy on Cegielski: Miesiąc temu wpływy z biletów były głównym dochodem klubów, dziś są tylko ułamkiem
    Łukasz UT
    6 Jun 2020
     12:09pm

    cegła co ty zrobiłeś dla żużla tylko tyle że byś chciał by dalej zarabiali krocie.

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    6 Jun 2020
     12:55pm

    Przeczytałem na szybko i wnet się do pana wypowiedzi panie Cegielski odniosę a teraz mam obiad. Jednak Krzysiu coś ty chyba niezbyt na korzyść tych zawodników działasz a może zbyt wiele metanolu wdychanego?

    MICHAŁ
    6 Jun 2020
     1:33pm

    Panie Krzysztofie, lubię Pana, dlatego pośpiesznie wyjaśniam sytuację.
    1) Przed sezonem kluby sprzedały karnety i pieniądze te wydały na kontrakty zawodnicze.
    2) Kluby nie sprzedawały biletów, gdyż to się robi bezpośrednio przed meczami.
    3) Przez pandemię i zakaz wpuszczania kibiców, kluby straciły możliwość sprzedaży biletów i dodatkowego zarobku.
    4) Kibice mający karnety, nie zdecydowali się na zwrot pieniędzy ratując kluby przed bankructwami.
    5) Wpuszczenie 25% kibiców, to możliwość wpuszczenia tych właśnie karnetowiczów, czyli brak dodatkowego dochodu dla klubu.
    6) Organizacja meczu z kibicami to koszty, których wpuszczenie karnetowiczów nie pokryje, bo te pieniądze już wydano dawno temu na kontrakty zawodnicze.
    Oczywiście to opis ogólny, bo w konkretnym klubie może to wyglądać nieco inaczej, ale generalnie taka jest sytuacja. Także Panie Krzysztofie, brońmy zawodników, ale dyskutujmy jak ludzie inteligentni, bo głupoty w żużlu jest już nadto.
    Pozdrawiam.

    GregTarnów
    6 Jun 2020
     2:53pm

    Nawet tego nie czytałem pierdoły i tyle.Odmrozić kraj całkowicie i wpuścić wszystkich na stadion.

    Raf
    6 Jun 2020
     5:09pm

    Metanol musi być bo bez niego nikt pod taśmę nie podjedzie.
    Pozdrowienia dla Pana Krrzysztofa z Trójmiasta !

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    6 Jun 2020
     5:38pm

    Mamy cztery konkretne pytania, to ostatnie piąte, związane z kibicami odrzucam. Tyleż odpowiedzi, postaram się do nich ustosunkować:
    1. Rozpatrywanie stawek w kontekście 999 kibiców? Nigdy nie wchodziło w grę. Panie Cegielski, najpierw pan negocjował w imieniu zawodników stawki a teraz będzie pan się przyglądał i czekał na gest drugiej strony?
    2. 25% kibiców to jednak, prawdopodobnie, zerowy przychód klubu bo koszt widowiska nie opiera się tylko na ochronie, ale na innych kosztach pośrednich związanych z kibicami. Dodam, że wiele będą kosztować kibice ViP. Nic nie zapłacą z racji swoich funkcji klubowych, czy powiązania z różnymi organizacjami nadrzędnymi (PZM, GKSŻ, Ekstraliga), ale trzeba będzie zapewnić im katering, napoje i wyszynk a także zakwaterowanie i transport. Nie oszukujmy się, jeden ViP kosztuje najbiedniej tyle co 50 kibiców na trybunach (Pewno zaraz ci czytający a znający temat powiedzą sobie w myśli: chłopie, żebyś wiedział ile kosztuje ViP!!!?). Może więc jednak lepiej zostawić trybuny puste? heh.
    3. Patrz na pkt.2 ↑
    4. Wspomniano o Lublinie, gdzie kibice szczelnie wypełniają stadion, tak. Ale ten stadion to niespełna 10 tys. widzów! Wszystkie klubu, może oprócz Grudziądza, w zeszłym sezonie miały większą oglądalność a rozdawanie biletów, to chyba tylko w Łodzi przez pana Skrzydlewskiego. Znowu jednak wróciliśmy do strefy ViP i zadam pytanie: a pan, panie Cegielski gdzie będzie siedział i ile pan za to miejsce zapłaci?
    Zakończyłem moje podsumowanie. Jednak coś jeszcze – to mi się tez podobało: „zobaczymy czy możemy liczyć na zachowanie fair i po sezonie to ocenimy” – po sezonie? A kogo to będzie interesować? Kluby przetrwały, zawodnicy wypłaceni, medale rozdane. Ktoś spadł, ktoś się utrzymał, jak co roku – taki jest SPORT!
    Jednak czy wszyscy będą zadowoleni? Pewno że nie. Jednak cze będą zadowoleni z działania Stowarzyszenia „METANOL”? – Panie Cegielski – Poczekamy kolejny sezon?

    BIG LEBOWSKI
    7 Jun 2020
     12:08am

    Nie czepiajcie się Krzysztofa. Dba ile wlezie nie tylko o siebie. Znacie kogoś bardziej konkretnego w tej materii? Pzdr!

Skomentuj