Oliver Berntzon. fot. Mateusz Dzierwa
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Car Gwarant Start Gniezno pokonał na własnym torze Arged Malesa Ostrovię Ostrów Wlkp. 49:40 w pierwszym meczu półfinału Nice 1. ligi. Miejscowych do wygranej poprowadziło trio Jurica Pavlić, Oliver Berntzon i Adrian Gała, natomiast wśród ostrowian najskuteczniejszy był Sam Masters.

Bardzo było trudno wskazać faworyta tego pojedynku. Tym bardziej, że w rundzie zasadniczej w spotkaniu obu tych ekip zanotowano remis. Goście przystąpili do dzisiejszego meczu w identycznym składzie, jak przed kilkoma tygodniami. Menadżer gospodarzy zdecydował się trochę pomieszać pary i wymienił jedno ogniwo. W miejsce Andrieja Kudriaszowa desygnował do boju Oliwera Berntzona. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę, bo Szwed był jedną z najjaśniejszych postaci gospodarzy.

W inauguracyjnej odsłonie świetnie z czwartego pola wystartował Jurica Pavlic i nie oddał prowadzenia do mety. Za jego plecami trwał świetny pojedynek pomiędzy Nicolaiem Klindtem a Oskarem Fajferem, z której zwycięsko wyszedł Duńczyk. Zadowolony ze swojej postawy w tym biegu był Pavlic. – Czwarte pole jest bardzo korzystne. Tam zawsze jest trochę wilgoci i nie da się go tak bardzo ubić – wyjaśnił Chorwat w rozmowie z reporterem Polsatu. Bieg juniorów rozgrywany był na raty. W jego pierwszej wersji, na pierwszym wirażu upadł Kamil Nowacki, a prowadzący te zawody Michał Sasień zdecydował się powtórzyć wyścig w pełnym składzie. W powtórce Marcin Kościelski nie dał szans gospodarzom, chociaż bliski pokonania zawodnika gości na samej mecie był Kevin Fajfer.

Gospodarze po pierwszej serii wypracowali sobie skromną, czteropunktową przewagę. Przerwa przed piątym biegiem nieco się przedłużyła, gdyż gospodarze nie potrafili sobie poradzić z równomiernym polewaniem toru. Zastrzeżenia co do jakości prac kosmetycznych zgłaszał trener gości Mariusz Staszewski.

W biegu 5. świetnym startem popisali się goście. Łoktajew z Klindtem wyszli na podwójne prowadzenie, ale bardzo szybko marzenia o dobrym miejscu w tej odsłonie skutecznie Duńczykowi wybili Oliver Berntzon i Mirosław Jabłoński i skończyło się na remisie. W następnym wyścigu kawał dobrego żużla pokazał znów Adrian Gała, ale ostrowianie zameldowali się na dwóch kolejnych miejscach co oznaczało, że znów zanotowaliśmy remis. Gospodarze zwiększyli swą przewagę po 7. gonitwie do sześciu punktów i tym samym dali rywalom możliwość stosowania rezerwy taktycznej, choć ostrowianie z niej nie skorzystali w całym meczu. W dziewiątej odsłonie goście wygrali pierwszy raz drużynowo. Sam Masters pokazał plecy Pavlicowi, a że trzeci był Gapiński, to „małe” biegowe zwycięstwo trafiło do Ostrowa.

Do groźnej sytuacji doszło w kolejnym wyścigu. Prowadził Mirosław Jabłoński, a za nim jak cień podążali Grzegorz Walasek i Marcin Kościelski. W środku drugiego wirażu, postawiło w poprzek motocykl Walaska, w którego uderzył Kościelski. Juniora z Ostrowa uznano winnym przerwania tego biegu i został wykluczony. – Obaj zawodnicy, którzy jechali przede mną stanęli w poprzek i dla mnie zabrakło miejsca – komentował swoje wykluczenie Kościelski. W powtórce ogromnego pecha miał Jabłoński, który przebił oponę w swoim motocyklu i nie dojechał do mety.

W dwunastej odsłonie Damian Stalkowski ambitnie ścigał Marcina Kościelskiego. Na wejściu w pierwszy wiraż trzeciego okrążenia, junior z Ostrowa zablokował akcję swojego rywala przy krawężniku. Ten, nie mając miejsca upadł na tor i został wykluczony z powtórki. Juniorowi z Gniezna potrzebna była pomoc medyczna, bo upadek, choć wyglądał niegroźnie, spowodował spory grymas bólu na twarzy zawodnika. – Damian skarżył się na potworny ból kręgosłupa w części lędźwiowej. Ma czucie w kończynach. Kask zawodnika nadaje się na złom, bo jest pęknięty – relacjonował z parku maszyn Tomasz Lorek. Junior gospodarzy, po badaniu lekarskim, okazał się niezdolny do dalszej jazdy w tym spotkaniu.

Sporo działo się w 13. gonitwie. Grzegorz Walasek i Sam Masters objęli podwójne prowadzenie po starcie, ale na wejściu w drugi wiraż zostawili mnóstwo miejsca przy krawężniku, co natychmiast wykorzystał Oskar Fajfer. Niestety dla gości, na ostatniej prostej Berntzon wyprzedził Walaska i przed biegami nominowanymi podopieczni Rafaela Wojciechowskiego powiększyli swoją przewagę do dziewięciu punktów.

W 14. odsłonie dobrze jadący w tym spotkaniu Berntzon pokonał na trasie Klindta, a Oskar Fajfer poradził sobie z Tomaszem Gapińskim. co gnieźnianom dało już 11 punktów przewagi. W ostatnim wyścigu ogromnego pecha na starcie miał Adrian Gała, któremu zdefektował motocykl. Lider Ostrovii, Sam Masters zwyciężył Juricę Pavlica i goście zmniejszyli rozmiary porażki do dziewięciu punktów, przegrywając ostatecznie 40:49.

W zespole gospodarzy na duże wyróżnienie zasłużyli Oliver Berntzon i Adrian Gała. Podobać się mogli także Jurica Pavlic i Oskar Fajfer. W ekipie gości świetnie prezentował się były indywidualny mistrz Australii z 2017 roku, Sam Masters. Nieźle jeździł Nicolai Klindt, ale pozostali zawiedli.

Kwestia awansu do wielkiego finału pozostaje otwarta. W sezonie zasadniczym drużyna z Ostrowa dość wysoko pokonała na własnym torze ekipę z Gniezna. Czy będzie w stanie powtórzyć tamten wynik? O tym przekonamy się już za tydzień, 25 sierpnia.

Car Gwarant Start Gniezno – Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów Wielkopolski 49:40

Car Gwarant Start: O. Fajfer 8 (1,3,0,3,1), Pavlic 11 (3,1,2,3,2), Jabłoński 6+1 (2,1,d,3), Berntzon 10+1 (1,2,3,1,3), Gała 10 (3,3,3,1,d), Stalkowski 1+1 (1,0,w), K.Fajfer 3 (2,1,0).
Arged Malesa Ostrovia: Klindt 8 (2,0,2,2,2), Łoktajew 4+1 (0,3,1,0), Gapiński 5 (0,2,1,2,0), Masters 12+1 (3,1*,3,2,3), Walasek 7 (2,2,2,0,1), Nowacki 0 (0,0,-), Kościelski 4 (3,0,w,1).

Sędzia: Michał Sasień

Bieg po biegu:

  1. Pavlic, Klindt, O.Fajfer, Łoktajew 4:2
  2. Kościelski, K.Fajfer, Stalkowski, Nowacki 3:3 (7:5)
  3. Masters, Jabłoński, Berntzon, Gapiński 3:3 (10:8)
  4. Gała, Walasek, K.Fajfer, Kościelski 4:2 (14:10)
  5. Łoktajew, Berntzon, Jabłoński, Klindt 3:3 (17:13)
  6. Gała, Gapiński, Masters, Stalkowski 3:3 (20:16)
  7. O.Fajfer, Walasek, Pavlic, Nowacki 4:2 (24:18)
  8. Gała, Klindt, Łoktajew, K.Fajfer 3:3 (27:21)
  9. Masters, Pavlic, Gapiński, O.Fajfer 2:4 (29:25)
  10. Berntzon, Walasek, Jabłoński (d), Kościelski (w) 3:2 (32:27)
  11. Pavlic, Gapiński, Gała, Łoktajew 4:2 (36:29)
  12. Jabłoński, Klindt, Kościelski, Stalkowski (w) 3:3 (39:32)
  13. O.Fajfer, Masters, Berntzon, Walasek 4:2 (43:34)
  14. Berntzon, Klindt, O. Fajfer, Gapiński 4:2 (47:36)
  15. Masters, Pavlic, Walasek, Gała (d) 2:4 (49:40)
One Thought on Car Gwarant Start bliżej awansu do finału Nice 1. ligi
    MICHAŁ
    18 Aug 2019
     7:08pm

    Mariusz Staszewski, to świetny trener dla młodzieży, ale taktyk w trakcie meczu z Niego raczej przeciętny. Już nie pierwszy raz w tym sezonie jego decyzje są dyskusyjne. Przecież punkty zawodników w tym meczu, pozwalały na wystawienie do biegu nr 14, słabo spisujących się Walaska i Gapińskiego i zastosowanie za Nich podwójnej rezerwy taktycznej, w postaci w miarę jeżdżących Klindta oraz Mastersa. No ale pewnie koledzy poprosili kolegę o jazdę w biegach nominowanych i nie odegrali w Nich żadnej roli. Czyli ponieśli koszty, ale nie zarobili, co też pokazuje, że jak jesteś akurat słaby, to się nie pchaj na tor. Takich przypadków mamy pełno, ostatnio np. Kościuch. Szkoda, choć oczywiście Ostrovia o awans nie walczy, bo jej nie stać na Ekstraligę. Co do Walaska jeszcze, to trochę mnie zawodzi. Tak doświadczony zawodnik i o dużych przecież umiejętnościach, a ledwo wyciąga średnią 2,0 w drugiej klasie rozgrywkowej. Spodziewałem się minimum 2,2 na bieg. I to już nie pierwszy Jego mecz, bez zwycięstwa biegowego. Widać niestety, że jeździ już na pół gwizdka. Z jednej strony to rozumiem, bo już swoje lata ma i kontuzja nie jest Mu potrzebna, ale jednak Panie Grzegorzu, prośba o ciut większą zadziorność, bo umiejętności Pan ma, ale ich nie pokazuje. 🙂

Skomentuj

One Thought on Car Gwarant Start bliżej awansu do finału Nice 1. ligi
    MICHAŁ
    18 Aug 2019
     7:08pm

    Mariusz Staszewski, to świetny trener dla młodzieży, ale taktyk w trakcie meczu z Niego raczej przeciętny. Już nie pierwszy raz w tym sezonie jego decyzje są dyskusyjne. Przecież punkty zawodników w tym meczu, pozwalały na wystawienie do biegu nr 14, słabo spisujących się Walaska i Gapińskiego i zastosowanie za Nich podwójnej rezerwy taktycznej, w postaci w miarę jeżdżących Klindta oraz Mastersa. No ale pewnie koledzy poprosili kolegę o jazdę w biegach nominowanych i nie odegrali w Nich żadnej roli. Czyli ponieśli koszty, ale nie zarobili, co też pokazuje, że jak jesteś akurat słaby, to się nie pchaj na tor. Takich przypadków mamy pełno, ostatnio np. Kościuch. Szkoda, choć oczywiście Ostrovia o awans nie walczy, bo jej nie stać na Ekstraligę. Co do Walaska jeszcze, to trochę mnie zawodzi. Tak doświadczony zawodnik i o dużych przecież umiejętnościach, a ledwo wyciąga średnią 2,0 w drugiej klasie rozgrywkowej. Spodziewałem się minimum 2,2 na bieg. I to już nie pierwszy Jego mecz, bez zwycięstwa biegowego. Widać niestety, że jeździ już na pół gwizdka. Z jednej strony to rozumiem, bo już swoje lata ma i kontuzja nie jest Mu potrzebna, ale jednak Panie Grzegorzu, prośba o ciut większą zadziorność, bo umiejętności Pan ma, ale ich nie pokazuje. 🙂

Skomentuj