Mistrzowie Polski mieli dziś niezłą łamigówkę w parku maszyn, by wyjść na swoje.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niech Was nie zwiedzie końcowy wynik spotkania Fogo Unii z truly.work Stalą (51:39). Tak pokaźną wygraną leszczynianie zawdzięczają wyśmienitej końcówce (15:3), ale wcześniej mieli niezłą łamigłówkę. Historycznych rzeczy na Smoczyku dokonywał m.in. 16-letni Mateusz Bartkowiak.

Niektórzy sądzili, że będzie to dla gospodarzy spacerek. Ale dlaczego? To przecież starcie aktualnych hegemonów, bez względu na papierowe osłabienie gorzowian. Wystarczy zerknąć w zestawienie drużynowych mistrzów Polski ostatnich pięciu sezonów: 2014 – Stal Gorzów, 2015 – Fogo Unia Leszno, 2016 – Stal Gorzów, 2017 – Unia Leszno, 2018 – Unia Leszno.

Hitem pierwszej serii startów okazała się pierwsza ekstraligowa wygrana Mateusza Bartkowiaka (bieg 4.). I to jaka?! Przed Bartoszem Zmarzlikiem, który uporał się w polu z Dominikiem Kuberą oraz Piotrem Pawlickim. Start do tego wyścigu był powtarzany, a efektem podwójne ostrzeżenie – dla Zmarzlika i Pawlickiego.

Po drugiej serii goście utrzymali dwa oczka przewagi (20:22), bo na jej zakończenie Zmarzlik odfrunął Sajfutdinowowi, natomiast Rafał Karczmarz uporał się z Kuberą. Było to już drugie zwycięstwo gorzowskiego młodzieżowca nad leszczyńskim, który czeka na ligowy błysk. Póki co, czegoś brakuje. Czy dziś brakowało głównie świeżości? Czas pokaże, choć faktem jest, że w sobotni wieczór Kubera walczył w chorwackim Gorican o awans do SEC Challenge. I cel zrealizował – był trzeci, za Adrianem Miedzińskim i Vaclavem Milikiem, odsuniętym od składu wrocławian na dzisiejszy mecz z Get Well.

Gospodarze odbili prowadzenie po dziewiątej gonitwie (28:26), dzięki wygranej Sajfutdinowa, który przywiózł za plecami Krzysztofa Kasprzaka oraz dzięki ważnemu punkcikowi Bartosza Smektały, zdobytym na Andersie Thomsenie. A poza tym? Kiedy chwilę później zwyciężał Zmarzlik, jadący za nim Brady Kurtz i Janusz Kołodziej bez lornetki rywala raczej nie mogli dostrzec. To był pokaz siły, zwiastujący ciekawą końcówkę. Choć wydawało się, że brakuje gościom drugiego takiego kozaka. No, może nie takiego, Zmarzlik jest jedyny i niepodrabialny. Ale kogoś zdolnego do odnoszenia indywidualnych zwycięstw.  

Jak się okazało, to biegowe zwycięstwo dołożył za moment Woźniak, który wraz z Karczmarzem przywiózł podwójne zwycięstwo, doprowadzając do remisu (36:36) po 12. odsłonie. Choć przy odrobinie szczęścia (defekt na wyjściu z pierwszego łuku Smektały).

Emil Sajfutdinow dał sygnał, że Zmarzlika też się da ograć.

Sytuację w stadzie Byków uspokoili nieco Sajfutdinow i Kołodziej, dokonując w 13. biegu rzeczy wielkiej – przywożąc za plecami Zmarzlika i Karczmarza, który zastąpił Thomsena. To sprawiło, że przed wyścigami nominowanymi mistrzowie Polski prowadzili 41:37. A pieczątkę na trzecim ligowym zwycięstwie Unii postawili Kołodziej i Kurtz, którzy nie dopuścili do pierwszej biegowej wygranej Kasprzaka. A na koniec Zmarzlik upadł na wejściu w drugi łuk i został z powtórki wykluczony.

– Emil wykorzystał furtkę, zostałem trącony, ale pretensji mieć nie mogę. Taki jest żużel, płakać nie będę – tłumaczył Zmarzlik. – Tak, trąciłem Bartka, który chyba się mnie nie spodziewał – dodawał Rosjanin.

Końcówka w wykonaniu gospodarzy okazała się piorunująca – 15:3 w wyścigach 13-15.

Fogo Unia Leszno – truly.work Stal Gorzów 51:39

Unia: Sajfutdinow 14 (3,2,3,3,3), Lidsey 0 (-,-,-,-), Kurtz 7+1 (0,2,2,1,2*), Kołodziej 10+3 (3,1*,1*,2*,3), Piotr Pawlicki 11+1 (0,3,3,3,2*), Smektała 5 (0,3,1,1,d), Kubera 4 (1,1,0,1,1), Szlauderbach.

Stal: Woźniak 9 (2,3,0,3,1), Kildemand 3+1 (1*,0,2,0), Kasprzak 8+1 (1*,2,2,2,1), Thomsen 2 (2,0,0,-), Zmarzlik 9+1 (2*,3,3,1,w), Karczmarz 5+1 (2,1,2*,0,0), Bartkowiak 3 (0,3,0), Ellis.

Sędziował: Piotr Lis (Lublin). Komisarz toru: Jacek Krzyżaniak.

BIEG PO BIEGU:

1. Sajfudtinow, Woźniak, Kildemand, Smektała 3:3
2. Smektała, Karczmarz, Kubera, Bartkowiak 4:2 (7:5)
3. Kołodziej, Thomsen, Kasprzak, Kurtz 3:3 (10:8)
4. Bartkowiak, Zmarzlik, Kubera, Pawlicki 1:5 (11:13)
5. Woźniak, Kurtz, Kołodziej, Kildemand 3:3 (14:16)
6. Pawlicki, Kasprzak, Smektała, Thomsen 4:2 (20:18)
7. Zmarzlik, Sajfutdinow, Karczmarz, Kubera 2:4 (20:22)
8. Pawlicki, Kildemand, Kubera, Woźniak 4:2 (24:24)
9. Sajfutdinow, Kasprzak, Smektała, Thomsen 4:2 (28:26)
10. Zmarzlik, Kurtz, Kołodziej, Bartkowiak 3:3 (31:29)
11. Pawlicki, Kasprzak, Kubera, Kildemand 4:2 (35:31)
12. Woźniak, Karczmarz, Kurtz, Smektała (d) 1:5 (36:36)
13. Sajfutdinow, Kołodziej, Zmarzlik, Karczmarz 5:1 (41:37)
14. Kołodziej, Kurtz, Kasprzak, Karczmarz 5:1 (46:38)
15. Sajfutdinow, Pawlicki, Woźniak, Zmarzlik (u/w)