Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po groźnym upadku Kamil Brzozowski musiał wycofać się z niedzielnego Turnieju o Łańcuch Herbowy w Ostrowie Wielkopolskim. Zawodnik chce szybko się wykurować, bo już w niedzielę jego zespół, ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz zmierzy się w finale 2. Ligi Żuzlowej z drużyną Power Duck Iveston PSŻ Poznań.

Brzozowski zanotował upadek w 8. biegu ostrowskiego turnieju po tym, jak nad motocyklem nie zapanował Renat Gafurow. Zawodnik bydgoskiego klubu wprawdzie wstał z toru o własnych siłach, ale więcej już w zawodach nie wystąpił. – Dzisiaj (tj. poniedziałek) czuję się, jakby mnie czołg przejechał – mówi Kamil Brzozowski. – Najgorzej jest z poparzoną ręką i łydką – dodaje.

Zawodnik bardzo szybko poddał się rehabilitacji, by szybko zapomnieć o urazie. – Jestem już po kilku zabiegach, a w środę jadę do Bydgoszczy i tam czeka mnie dalsza rehabilitacja – opowiada.

W niedzielę bydgoszczanie jadą do Poznania na pierwszy mecz finałowy. Brzozowski to bardo ważny zawodnik w ekipie Polonii, więc jego ewentualny brak byłby olbrzymią stratą dla zespołu. – Na finał będę gotowy – zapewnia Kamil Brzozowski.

MICHAŁ CZAJKA

ZOBACZ RÓWNIEŻ: