Fot. Weronika Skrzypczak
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kacper Pludra ma ambitne cele na sezon 2020. Młodzieżowiec Fogo Unii Leszno wraca po poważnej kontuzji, chce zadebiutować w PGE Ekstralidze i być coraz pewniejszym elementem zestawienia Piotra Barona. Póki co, plany zawodnika krzyżuje jednak koronawirus. 18-latek przyznaje, że brak możliwości rozwoju w 2020 roku byłby dla niego najboleśniejszą stratą.

– Na razie nie skupiam się aż tak bardzo na pieniądzach, choć wiem, że to duży problem. Bardziej boję się straty możliwości rozwoju. Ja tak na dobrą sprawę zakończyłem sezon w sierpniu. Jeśli teraz sezonu by nie było, to miałbym ponad półtora roku przerwy od żużla. To byłby duży cios. Zdecydowanie wolę życie żużlowe niż to, w którym trzeba się rehabilitować albo siedzieć w domu – tłumaczy nam Pludra.

W świetle niepewnej sytuacji i kwitnącego kryzysu, sporo mówi się o wydatkach, które ponoszą żużlowcy ze światowej czołówki. Nie jest jednak tajemnicą, że żużel to drogi sport także dla młodzieżowców. Oni również dokonują różnych inwestycji przed rozgrywkami.

– Taką największą inwestycją przed sezonem była zmiana mechanika. Teraz mam mechanika na wyłączność i myślę, że to ważny ruch. Jest to Błażej Ratajczak, który wcześniej współpracował chociażby z Damianem Balińskim – wyjaśnia junior.

Obecna sytuacja ma jeden pozytywny aspekt dla Pludry. Młody zawodnik może nadrobić zaległości w szkole. Podobnie jak uczniowie w całym kraju, 18-latek uczy się teraz zdalnie. Co ciekawe, czasu wolnego nie przeznacza na seriale czy grę na konsoli.

– Ja w tym roku za bardzo się do szkoły nie nachodziłem. Wypadek miałem w sierpniu, więc pierwsze sześć tygodni szkoły zeszło mi na rehabilitację. Teraz, jak siedzimy w domu, staram się wszystko nadrabiać. Mamy teraz nauczanie online i dobre oceny, czasami, można złapać łatwiej. Jest też więcej możliwości do nauki, więc korzystam z tego czasu – podkreśla żużlowiec.

– Większość czasu wolnego spędzam natomiast na dworze. Mieszkam na wsi, więc mam tutaj dość duże podwórko. Wcześniej jeździłem trochę na motocrossie, a teraz jeżdżę na pitbike’u wokół domu. Do tego angażuję się też w prace ogrodowe – kończy Pludra.

BARTOSZ RABENDA