Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Lipcowa przerwa ma to do siebie, że ci, którym nie idzie, wiążą z nią duże nadzieje. Liczą, że po powrocie, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wrócą na oczekiwany poziom. Czy taką właśnie metamorfozę przeszedł Brady Kurtz?

Bieżący sezon nie jest wybitny w wykonaniu Australijczyka, który walczy nie tylko o swoją obecną pozycję, ale też przyszłość w Fogo Unii Leszno. Za rok seniorem będzie już przecież Bartosz Smektała i końcówka rozgrywek z pewnością odpowie na kilka pytań zadawanych sobie przez menedżera i szefów klubu.

W końcówce lipca Kurtz zwrócił uwagę zwyżkującą formą w lidze szwedzkiej. Dlatego byliśmy ciekawi, jak sobie poradzi w niedawnym, domowym meczu ze Speed Car Motorem Lublin. I okazało się, że wypadł bardzo dobrze. A nawet najlepiej w sezonie! Uzbierał wówczas 9 oczek (3,1,1,1,3), a Piotr Baron ewidentnie próbował swojego zawodnika zbudować, desygnując w nagrodę do wyścigu nominowanego. Opłacało się, bo Kangur zakończył spotkanie mocnym akcentem, wywalczył drugą trójkę tego dnia i uzbierał blisko dwucyyfrową zdobycz.

Do tej pory najlepszymi występami Kurtza były domowe pojedynki u progu sezonu z Betard Spartą – 8 (1,2,3,2,0) i truly.work Stalą – 7+1 (0,2,2,1,2*). Zdarzały się też jednak występy tak mizerne, jak w Grudziądzu – 1 (0,1) czy Zielonej Górze – 0 (0,0).

Kurtz zaczął też królować w lidze szwedzkiej i angielskiej, ewidentnie jest na fali wznoszącej. Czy okaże się zatem języczkiem u wagi w kluczowym momencie sezonu? Bo do tej pory był największym zmartwieniem Byków, które jednak potrafili zneutralizować młodzieżowcy. To zła wiadomość dla Betard Sparty czy Stelmet Falubazu, ale i te zespoły zdają się rosnąć w siłę. Świetny prognostyk na końcówkę sezonu!