Foto: Facebook
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niewykluczone, że kibice boksu zawodowego już wkrótce staną się świadkami spektakularnego wydarzenia. Jego głównym bohaterem miałby być Władimir Kliczko, który swoją ostatnią walkę stoczył niespełna pięć lat temu. Być może jednak doczekamy się spektakularnego powrotu pięściarza rodem z Ukrainy.

 

Najważniejszym wydarzeniem bokserskim w trakcie minionego weekendu był bez wątpienia pojedynek Tysona Fury’ego z Dillianem Whytem na Wembley Stadium. Zwyciężył ten pierwszy, broniąc mistrzowskiego pasa organizacji WBC. Wśród osób, które pogratulowały Brytyjczykowi z okazji sukcesu znalazł się między innymi Władimir Kliczko. Co ciekawe, Ukrainiec zdradził przy okazji, że wciąż myśli o powrocie na ring.

Nauczyłem się, że pomimo wojny nie należy zapominać o normalnym życiu. Sport jest częścią mojego życia. Cieszę się, że Tyson Fury wygrał. Nie chcę składać tu wielkich obietnic, ale jeśli będę w dobrej kondycji i przede wszystkim wojna na Ukrainie wkrótce się skończy, i zachowamy integralność naszych granic, to kto wie? – zdradził w rozmowie z dziennikarzem niemieckiego Bilda, Paulem Ronzheimerem.

Ostatnią swoją walkę Władimir Kliczko stoczył w kwietniu 2017 roku. Wówczas to przegrał przez techniczny nokaut w 11 rundzie z innym Brytyjczykiem, Anthonym Joshuą. Z Tysonem Furym mierzył się z kolei półtora roku wcześniej i również poniósł porażkę, tym razem jednak na punkty.

Jordan Tomczyk

Najlepsze kursy piłkarskie online: