Bjarne Pedersen
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Duńczyk Bjarne Pedersen ogłosił niedawno, że nadchodzący sezon będzie ostatnim w jego karierze. Zawodnik spędził na torze trzydzieści lat i uznał, że to najwyższa pora, aby zejść ze sceny żużlowego teatru. Wiele osób zadaje sobie poniekąd słuszne pytanie, czy decyzja o odejściu nie wpłynie na formę zawodnika w sezonie 2020

– Sporo osób mnie pyta, jak znajdę motywację w swoim ostatnim sezonie startów. To są niepotrzebne obawy. Ja do kolejnego sezonu podchodzę tak jak do każdego innego. Będę przygotowany w stu procentach i chcę walczyć w każdym spotkaniu o jak najlepszy wynik – mówi na łamach Speedway Star zawodnik Kolejarza Opole. 

Duńczyk nie ukrywa, że kolejny, ostatni sezon będzie dla niego szczególny. 

– Ten ostatni sezon będzie moim ostatnim i zarazem 31. spędzonym na żużlowych torach. Mam 41 lat. Łatwo policzyć, że żużel zajął większą część mojego życia. Kondycję mam jeszcze dobrą, spokojnie mógłbym startować, ale po prostu wewnętrznie czuję, że pora zejść ze sceny i pożegnać się z żużlem. Chcę jechać jak najlepiej, aby być dobrze zapamiętanym, pożegnać się godnie z moimi kibicami i podziękować tym wszystkim sponsorom, którzy przez lata mnie wspierali – kontynuuje Pedersen. 

W cyklu Grand Prix Pedersen pojawił się 71 razy. Największy sukces to wygrana we Wrocławiu przed piętnastoma laty. Marzenia o tytule mistrzowskim skończyły się najlepszym, szóstym miejscem w klasyfikacji generalnej w sezonie 2005. 

– Na pewno starty w Grand Prix to było doskonałe doświadczenie, które procentowało w ligach. No i jazda z najlepszymi. Ciężko tam być i się utrzymać. Wiem jedno – za darmo się tam nie dostaje. Na pewno Grand Prix uczyniło mnie mocniejszym psychicznie zawodnikiem. Jestem dumny z tego, co zrobiłem w Grand Prix. Spędziłem tam osiem lat i chyba tylko raz, o ile pamięć nie zawodzi, dostałem dziką kartę. Dawałem radę walczyć z naprawdę mocnymi i lepszymi zawodnikami – mówi reprezentant Danii. 

Na chwilę obecną Pedersen nie jest pewn,y co będzie robił po zakończeniu kariery na żużlowych torach. 

– Jedno wiem. Pierwszy rok bez żużla raczej poświęcę swojej rodzinie. Co potem? Niewykluczone, że w jakiejś roli pozostanę w tym sporcie. Może będę pomagał młodym zawodnikom, jeszcze dokładnie nie wiem. To jest tak, że raz mogę sobie wyobrazić siebie nadal w tym sporcie, innym razem nie. Na decyzje przyjdzie jeszcze czas. Póki co, chcę skutecznie przejechać kolejny ostatni sezon, a później będzie czas na decyzję, co dalej – podsumowuje Bjarne Pedersen.