Biuro podróży „Jaskółka”, czyli tarnowskie teorie spiskowe

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Chłopaki z Tarnowa pojechali sobie ostatnio na wycieczkę na Łotwę. Pojechali, bo musieli, a zmusił ich do tego kalendarz i regulamin. Gdyby nie to, pewnie w ogóle ową ekspedycję Unia by sobie darowała. Dla klubu spotkanie z Lokomotivem najwyraźniej nie miało znaczenia, tarnowianie załapali się do play-off, a z kim mieli w nim jechać było im, jak to się mawia, wsio ryba.

Toteż tarnowianie odrobili pańszczyznę, pilnowali aby meczu nie wygrać, wymieniając najsilniejsze ogniwa na najsłabsze. Takie były przedmeczowe założenia. I grałaby gitara, gdyby nie to, że taka postawa bardzo nie spodobała się kibicom. Oni mają swoją teorię. Głosi ona, że w klubie nikomu oprócz zawodników nie zależy na przyzwoitym wyniku, więc Petera Ljunga nie ściągnięto na to spotkanie ze względów oszczędnościowych, a „Jaskółki” przegrały, aby trafić w pierwszej rundzie play-off na najsilniejszy w lidze ROW Rybnik. Dostać w palnik i mieć święty spokój, a nie robić sobie kłopotów z finałem, a potem nie daj Boże wygraniem ligi i dylematami co dalej.

Teoria to spiskowa, ale przyznać trzeba, że zrobiono sporo, aby ją uprawdopodobnić. Ot, chociażby te przedsezonowe wypowiedzi, typu: jedziemy bez presji, nie mamy stadionu na ekstraligę i tak dalej. A sam sposób rozegrania spotkania na Łotwie tylko dolał oliwy do ognia. Teorie teoriami, ale fakty są takie, że kibic po prostu nie lubi być robiony w wała i ciągle jeszcze chce uznawać, że żużel to sport. A w sporcie musi być cel, bo inaczej nie ma on sensu. Stąd myślę, a nawet jestem pewien, bierze się tegoroczna frekwencja na tarnowskim stadionie – tak słabej nie pamiętam od dawna. Mam nadzieję, że Unia wytoczy w play-off najtęższe działa i powalczy o finał, a tym samym o zaufanie.

„Wygonić” fana ze stadionu bowiem łatwo, zaprosić aby wrócił, znacznie trudniej. A wyjazd na Łotwę? Jeżeli w drodze ekipa zahaczyła o Wilno, zajrzała pod Ostrą Bramę i cmentarz na Rosie, to można rzec, że przynajmniej pod względem turystycznym wszystko się udało.

ROBERT NOGA

One Thought on Biuro podróży „Jaskółka”, czyli tarnowskie teorie spiskowe
    MICHAŁ
    10 Aug 2019
     11:35am

    Regulamin mamy jasny i wymogi stadionowe są jednym z punktów tego regulaminu. Można dyskutować czy słusznie, ale na tą chwilę tak jest. Teraz zmaga się z tym problemem np. Motor Lublin, zatem działania Unii Tarnów uważam za rozsądne. Skoro nie ma stadionu spełniającego wymogi Ekstraligi, to nie ma sensu na silę się tam pchać i generować teraz kosztów za wygrane mecze. Drużna wjechała do play-off (niepotrzebne zresztą rozwiązanie, zwłaszcza w niższych ligach) i to jest jej max. Co do idei sportu, to wszechobecne w żużlu zawodowstwo, już dawno ten sport zmarginalizowało. Niestety… No ale taka jest obecnie rzeczywistość i w niej należy się poruszać, a nie w „obłokach”.

Skomentuj

One Thought on Biuro podróży „Jaskółka”, czyli tarnowskie teorie spiskowe
    MICHAŁ
    10 Aug 2019
     11:35am

    Regulamin mamy jasny i wymogi stadionowe są jednym z punktów tego regulaminu. Można dyskutować czy słusznie, ale na tą chwilę tak jest. Teraz zmaga się z tym problemem np. Motor Lublin, zatem działania Unii Tarnów uważam za rozsądne. Skoro nie ma stadionu spełniającego wymogi Ekstraligi, to nie ma sensu na silę się tam pchać i generować teraz kosztów za wygrane mecze. Drużna wjechała do play-off (niepotrzebne zresztą rozwiązanie, zwłaszcza w niższych ligach) i to jest jej max. Co do idei sportu, to wszechobecne w żużlu zawodowstwo, już dawno ten sport zmarginalizowało. Niestety… No ale taka jest obecnie rzeczywistość i w niej należy się poruszać, a nie w „obłokach”.

Skomentuj