fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nie było niespodzianki w Ostrowie Wielkopolskim. Po raz kolejny przekonaliśmy się, jak wielka różnica dzieli PGE Ekstraligę od Nice 1. Ligi Żużlowej pod względem poziomu. Choć gospodarze w drugiej części zawodów zdołali się dopasować do swojego toru, na tle doskonale dysponowanych gości byli po prostu bezradni. Ostatecznie ulegli truly.work Stali Gorzów 33:57 i sny o elicie muszą odłożyć na następny rok.

Kibice, którzy mniej więcej w połowie wypełnili Stadion Miejski przy ulicy Piłsudskiego z pewnością liczyli na to, że ich ulubieńcy przynajmniej podejmą walkę w meczu u siebie. Wiadomo było bowiem, że o awans bić się już raczej nie ma jak, bo różnica trzydziestu punktów z pierwszego spotkania była już nie do odrobienia. Niestety dla nich, faworyzowani goście szybko sprowadzili ostrowian na ziemię.

Fantastycznie poczynali sobie mistrz świata Bartosz Zmarzlik oraz przeżywający prawdziwy renesans formy Krzysztof Kasprzak, świeżo upieczony zdobywca Złotego Kasku. Ten ostatni był uczestnikiem zdecydowanie najładniejszej gonitwy tego dnia, gdy w biegu numer 9 tasował się przez trzy okrążenia z zawodnikami gospodarzy, by ostatecznie zameldować się na mecie tuż za swoim kolegą z zespołu, Andersem Thomsenem. Ci zawodnicy wygrali zresztą podwójnie oba swoje wspólne starty.

Zupełnie dobrze poczynali sobie również Szymon Woźniak oraz Mateusz Bartkowiak na pozycji juniorskiej. Niestety, Zmarzlik mógł cieszyć oczy kibiców swoją jazdą jedynie w swoich dwóch pierwszych biegach, potem osłabiony po grypie żołądkowej champion ustąpił miejsca innym.

W tak dobrze dysponowanej Stali nawet Peter Kildmand zdołał wywalczyć pokaźny dorobek punktowy. Jedynym, któremu nie wyszły dzisiejsze zawody był Rafał Karczmarz. Junior gorzowian zdobył tylko trzy punkty.

Gospodarze robili co mogli, ale na zbyt wiele nie było ich stać. Szczególnie w początkowej fazie spotkania wyglądali na zupełnie pogubionych. Pozwoliło to gościom z Gorzowa na szybkie odskoczenie z wynikiem i potem można było już tylko starać się, aby przepaść między zespołami nie była zbyt wielka. Na całe szczęście dla widowiska, ostrowianie zdążyli się odpowiednio przełożyć w środkowej fazie meczu i w konsekwencji byliśmy świadkami naprawdę ciekawych akcji. Bardzo dobrze jechał w szczególności Aleksandr Łoktajew. Rosjanin nie przestraszył się ekstraligowych rywali i punktował w każdym ze swoich wyścigów, dokładając do tego jeszcze bardzo efektowną jazdę. Dobrze radzili sobie również miejscowi rutyniarze, czyli Grzegorz Walasek i Tomasz Gapiński, choć ten pierwszy swoje dwa ostatnie biegi zakończył z defektami. Pozytywnym zaskoczeniem u gospodarzy z pewnością był występ młodego, 16-letniego Sebastiana Szostaka. Debiutant walczył na torze z całych sił i może być prawdziwym odkryciem pierwszoligowych torów w przyszłym sezonie.

Baraż o PGE Ekstraligę, rewanż: Arged Malesa TŻ Ostrovia – truly.work Stal Gorzów 33:57 [pierwszy mecz 60:30 dla Stali, Stal pozostaje w PGE Ekstralidze]

Arged Malesa TŻ Ostrovia: Nicolai Klindt 1+1 (w,1*,0,0,-), Aleksandr Łoktajew 13 (2,2,1,3,2,3), Tomasz Gapiński 9 (1,3,3,2,0), Sam Masters 0 (d,0,-,-), Grzegorz Walasek 7+1 (2,1,2,2*,d,d), Sebastian Szostak 2 (1,0,0,1), Marcin Kościelski 1+1 (0,1*,0), Kamil Nowacki N/S.

truly.work Stal: Szymon Woźniak 10+1 (3,1*,3,3,-), Peter Kildemand 8+1 (1,2,1,1*,3), Krzysztof Kasprzak 11+2 (3,3,2*2,1*), Anders Thomsen 12+2 (2*,2*,3,3,2), Bartosz Zmarzlik 6 (3,3,-,-), Rafał Karczmarz 3+1 (2*,0,0,1), Mateusz Bartkowiak 7+1 (3,0,1,1,2*).

Sędziował  Piotr Lis. Widzów około 5 tysięcy.

Bieg po biegu:

1. Woźniak, Łoktajew, Kildemand, Klindt w 2:4

2. Bartkowiak, Karczmarz, Szostak, Kościelski 1:5 (3:9)

3. Kasprzak, Thomsen, Gapiński, Masters d 1:5 (4:14)

4. Zmarzlik, Walasek, Kościelski, Bartkowiak 3:3 (7:17)

5. Gapiński, Kildemand, Woźniak, Masters 3:3 (10:20)

6. Kasprzak, Thomsen, Walasek, Szostak 1:5 (11:25)

7. Zmarzlik, Łoktajew, Klindt, Karczmarz 3:3 (14:28)

8. Woźniak, Walasek, Kildemand, Kościelski 2:4 (16:32)

9. Thomsen, Kasprzak, Łoktajew, Klindt 1:5 (17:37)

10. Gapiński, Walasek (rt), Bartkowiak, Karczmarz (rz) 5:1 (22:38)

11. Łoktajew, Kasprzak, Kildemand, Walasek d 3:3 (25:41)

12. Woźniak, Gapiński, Karczmarz, Szostak 2:4 (27:45)

13. Thomsen, Łoktajew (rt), Bartkowiak (rz), Klindt 2:4 (29:49)

14. Kildemand, Bartkowiak (rz), Szostak (rz), Walasek d 1:5 (30:54)

15. Łoktajew, Thomsen, Kasprzak, Gapiński 3:3 (33:57)