W dalszym ciągu wspominamy stare żużlowe dzieje i przypominamy sobie oraz Wam, o czym pisano… 27 lat temu – w okolicach połowy czerwca 1993 roku. Oczywiście wspominki na podstawie najpoczytniejszego pisma branżowego, jakim był Tygodnik Żużlowy.
Dziś przypominamy kilka ciekawostek ze 133. wydania TŻ z 13 czerwca 1993 roku, które wówczas kosztowało… 5 000 zł! BBC komentuje Kowalika, Staszek debiutuje, a Ziółkowski sędziuje – o tym pisał TŻ 21 lat temu.
Brak następców
To tytuł artykułu Roberta Nogi o naborze do szkółki żużlowej w Tarnowie założonej przez Bogusława Nowaka.
Ten popularny niegdyś zawodnik i trener próbował stworzyć podobną grupę w Tarnowie. Niestety plany zakończyły się niepowodzeniem. Na pierwszy spotkaniu nie zjawił się ani jeden przyszły rycerz czarnego toru. Czyżby oznaczało to, że zainteresowanie uprawianiem żużla w Tarnowie słabnie i Rempałom, Kużdżałowi czy Leśniowskiemu braknie za kilka lat następców? – Pewnie wystraszyłem rodziców informacją, że chłopcy muszą dysponować własnym sprzętem oraz kombinezonem – mówi Bogusław Nowak. – Spróbuję jeszcze raz po wakacjach, może odzew wtedy będzie większy. Innej drogi do sukcesów nie ma.
Trenerowi wypada życzyć cierpliwości oraz powodzenia.
Grand Prix w Afryce?
Już w 1993 roku wspominano o organizacji cyklu Grand Prix.
Były zawodnik Wimbledonu Peter Murray urodzony w Afryce Południowej zaapelował, aby jedna z rund Grand Prix odbyła się właśnie na „czarnym kontynencie”. Murray, który jest szefem kompleksu sportowego w Johannesburgu uważa, że Sun City jest idealnym miejscem na rozegranie światowej imprezy żużlowej. Przed kilku laty Barry Briggs i Harry Onley zamierzali zainwestować w speedway w Las Vegas, teraz jest ponownie okazja, aby powrócić do starych planów. Australijczyk John McNeil też ma apetyt na zorganizowanie turnieju – donosił Tygodnik Żużlowy.
Hokej był zabawą, speedway jest profesją
To tytuł wywiadu Jacka Portali z Tonym Rikardssonem przed meczem Unii Leszno z Morawskim Zielona Góra.
Czy wiesz, że jesteś dziś w kolebce polskiego speedwaya?
Nie wiedziałem… Miło mi, bowiem dziś debiutuję na leszczyńskim torze.
A Twoje motocykle. Wszak jesteś wiernym jeźdźcem Jawy, o której polscy zawodnicy wyrażają się dość krytycznie .
Dziwię się. Jawa to wspaniały motocykl.
Byłeś niezłym hokeistą. Porzuciłeś lodowisko dla motocykla żużlowego.
Hokej był niewinną młodzieńczą zabawą, speedway stał się prawdziwą profesją. Nie zamieniłbym żużlowego toru na inną sportową dyscyplinę.
Liderem szwedzkiej reprezentacji jest Per Jonsson. Czy nie marzysz o roli wielkiej gwiazdy?
Nie mam mocarstwowych ambicji. Moim celem jest awans do finału światowego w Pocking. Chcę znów stanąć na podium dla triumfatorów.
Tak mówił późniejszy wielokrotny mistrz świata.
Debiutant w roli głównej
Taki tytuł nosiła relacja z rundy MDMP rozegranej w Lublinie.
Około godziny 14 nadszedł do klubu telegram informujący o wycofaniu się z rozgrywek o MDMP ekipy Piotra Rolnickiego. Honoru gospodarzy bronił jedynie Paweł Staszek. Ten siedemnastoletni chłopak niespełna trzy tygodnie temu uzyskał licencję zawodniczą na torze w Grudziądzu. Były to więc jego pierwsze w życiu zawody. Jak na debiutanta spisał się wyjątkowo dobrze, stając się ulubieńcem publiczności – relacjonował Andrzej Zwierzchowski.
Paweł Staszek w debiucie wywalczył 10 punktów – (2,2,3,3).
Sędziował bez zastrzeżeń – Jacek Ziółkowski z Lublina, a widzów było trochę mniej niż tysiąc
Tomek na fali, fala na trybunach
Taki tytuł miała relacja z rozegranego w Bydgoszczy półfinału mistrzostw świata par z 6 czerwca 1993 roku.
Dawno już polscy kibice w zawodach takiej rangi nie oglądali popisu polskiego jeźdźca, który był najlepszym zawodnikiem na torze. Sztuki tej dokonał oczywiście Tomasz Gollob, number one polskiego speedwaya, wyrastający na żużlowca światowego formatu. Tylko dzięki jego postawie ekipa biało-czerwonych wywalczyła awans do finału w Vojens, zapewniając go już sobie przed ostatnim startem. Bydgoszczanin był absolutnie nie do ugryzienia na torze Polonii. Polak wygrał pięć wyścigów, a raz przyjechał za Jackiem Krzyżaniakiem. Problemem będzie znalezienie dla niego odpowiedniego partnera w perspektywie finału w Vojens – relacjonował Krzysztof Błażejewski.
Polacy w Bydgoszczy zdobyli 23 punkty i zajęli trzecie miejsce w zawodach. Gollob zdobył 17 punktów, Drabik 1, a Krzyżaniak 5.
To inny speedway
Ten artykuł autorstwa Magdy Zimny-Louis dotyczył debiutu Mirosława Kowalika w barwach angielskiego Ipswich.
Mirosław Kowalik przyjechał z własnym sprzętem, ale klub do pierwszego meczu wyposażył go w tłumik, a Mirek zakupił opony, które się „nadają” zgodnie z przepisami tu panującymi. Bezpośrednio przed meczem okazało się, że kask Polaka nie nadaje się, bo brakowało malutkiej naklejki, którą muszą mieć wszyscy zawodnicy. Dwie stacje telewizyjne BBC 1 i ITV zjawiły się w parkingu, aby debiut dwóch nowych zawodników – Pollehna oraz Kowalika skomentować. Pierwszy bieg Kowalika oraz Pollehna i pierwszy szok. Na pierwszy rzut oka był to amatorski popis juniorów. Obaj na pierwszym wirażu stracili kontrolę nad motocyklem i zostali w tyle na długość większą niż pół okrążenia. W drugim wyścigu Kowalik przyjechał trzeci, co było nagrodzone brawami publiczności. Do końca meczu Kowalikowi nie udało się już nic zdziałać – relacjonowała korespondentka Tygodnika.
– Mirkowi poświęcimy tyle czasu, ile będzie trzeba. Jestem przekonany, że opanuje sztukę jazdy na krótkich torach, a tory długie, jak udowodnił w Bradford, nie sprawiają mu kłopotu – mówił po meczu John Louis.
Pochwała dla Pol-Fly
W Łodzi rozegrano mecz towarzyski pomiędzy Stalą Farbpol Gorzów a zespołem niemieckim ADAC Monachium.
Najlepszym zawodnikiem spotkania był Piotr Paluch, który trzy razy w ładnym stylu zwyciężył, a ponadto ustanowił nowy rekord łódzkiego toru z czasem 73.2 sekundy. W drużynie monachijskiej najlepiej jeździł Klaus Lausch i momentami mógł się podobać Thomas Meggle. Organizatorem spotkania był niezmordowany szef firmy Pol-Fly Sławomir Walczak – relacjonował Robert Borowy.
Piotr Paluch w spotkaniu zdobył trzynaście punktów. Dla Monachium Kugelmann trzy, Lausch dziesięć, a wspomniany Meggle siedem.
Jacek Portala…bardzo meczacy redaktor. Mialem wrazenie,ze pajacowal formulujac pytania.
Portala to relikt przeszłości. Obecnie Tygodnik żużlowy ratuje Koerber,Noga i trochę Lorek. Patryk Błażejowski od dobrych kilku lat przedstawia jakieś mało znaczące tabelki o juniorach,Jerzy Kraśnicki pisze cały czas o jakiś zdjęciach Foto z lamusa,Czekański wychwala pod niebiosa Królową Speedwaya Kristinę,Rusko,najlepszego mechanika na świecie Haja,syna masażystę,Barona,Magica,przyjaciół z Opola,Ostrowa,wychwala co to on nie załatwił jak był menago w Sparcie i Iskrze,a obywatelowi Ryszardowi to pomnik przed własnym domem postawi,Adam Jaźwiecki żyje latami 60tymi,a Dawid Lewandowski mam wrażenie że na żużel chodzi od dwóch lat.
W punkt.
Juz dawno nie czytalem „Tygodnika” wiec sie nie wypowiem.Ale jak zobaczylem nazwusko Portali to sobie przypomnialem kto mnie w tej gazecie chyba nahbardziej irytowal.
Świetnie się czyta te wspominki.
[…] BBC komentuje Kowalika, Staszek debiutuje, a Ziółkowski sędziuje – o tym pisano 27 lat temu […]
Żużel. Pokaz mocy Falubazu przed starciem z GKM! Sprawdzili się na W69
Żużel. Częstochowianie zgarną pierwsze punkty czy wrocławianie będą niepokonani? (SKŁADY)
Żużel. Potrzebna pomoc w kolejnym kroku do Księgi Guinessa Pani Ireny Nadolnej
Żużel. Harcerz Knudsen i Śledź w Złotym Kasku. 30 lat od słynnego biegu (VIDEO)
Czarnecki o czarnym sporcie i siatkówce. Po co gadać o medalach na IO – lepiej gadac o żużlu…
Żużel. Zawodnicy zbulwersowani po meczu ligi duńskiej. „po raz kolejny nasze bezpieczeństwo zostało odsunięte na bok”