Bartosz Zmarzlik. Foto: Stal Gorzów / Radek Kalina
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Choć obecny sezon jeszcze się nie zakończył, to nie jest żadną tajemnicą, że Bartosz Zmarzlik do kolejnych rozgrywek tradycyjnie będzie przygotowywał się m.in. pokonując setki kilometrów na rowerze. Mistrz świata dodatkowo sprawdzi się w oficjalnych zawodach w kolarstwie przełajowym.

Podczas sobotnich zawodów w Toruniu w studio Canal+ rozmowa zeszła na „rowerowe” tematy i przygotowanie Fredrika Lindgrena do startów na żużlu. Szwed często jeździ rowerem z Markiem Cieślakiem, który był gościem w studio. Były szkoleniowiec Włókniarza przyznał, że podczas wspólnych wycieczek momentami Lindgren miał problemy z utrzymaniem tempa.

– Freddie dalej jeździ ze mną na rowerze. Jest dobrze, no Freddie miał troszeczkę przerwy w jeździe, ale co – on jest młody chłop – pojechaliśmy, tempo było takie, że Freddie kręcił głową, jak to się stało. Ale formę buduje – mówił ze śmiechem trener Marek Cieślak.

Coraz więcej żużlowców decyduje się na treningi rowerowe. Wśród fanów tych niezmotoryzowanych jednośladów jest Bartosz Zmarzlik. – Bartek też jeździ na rowerze i zdradził mi tajemnicę, że zimą startuje w zawodach kolarstwa przełajowego – dodał selekcjoner kadry narodowej. Jak podkreślił, to znakomity sposób na przygotowanie się do jazdy na żużlu. – Gorzej, jeśli 70-letni chłop „zajeżdża” 35-letniego – zaśmiał się trener Cieślak.