Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Bartosz Smektała zakończył w minionym sezonie wiek juniora. Od roku 2020 będzie startował jako senior w zespole leszczyńskiej Unii. O minionym sezonie, a także o planach na ten nowy, już seniorski, w poniższej rozmowie. 

Bartek, jak podsumujesz swoją juniorską karierę? Trzy medale mistrzostw świata juniorów to pokaźny dorobek…

Wydaje mi się że w tej juniorce wszystko fajnie wyszło. Teraz trzeba robić wszystko, aby zacząć jeździć na podobnym poziomie już jako senior. Powiem tyle, że z tego, co osiągnąłem jako junior jestem zadowolony. Mały niedosyt pozostał ze względu na brak złotego medalu w mistrzostwach Europy juniorów. 

Podsumowujmy dalej. Co powiesz o ostatnim sezonie ligowym w Twoim wykonaniu?

W lidze nie było źle. Punktowo, uważam, wygląda to dobrze. Jestem zdania, że byłem ważnym punktem swojego zespołu. Niemniej swoje mankamenty dostrzegam i będę robił wszystko, aby jak najszybciej je eliminować.  Miałem bardzo dobre mecze, ale przytrafiały się też słabe spotkania. Muszę zrobić tak, aby tych gorszych występów było coraz mniej. 

W Indywidualnych Mistrzostwach Polski skończyło się pozycją rezerwowego podczas finału rozgrywanego w Lesznie. Jak sądzę, niedosyt pozostał…

Zdecydowanie tak. Jeśli chodzi o moje zawody indywidualne w sezonie 2019, to uważam, że był po prostu spadek formy i trzeba to sobie jasno powiedzieć. Nie załapałem się na finał w Lesznie i było również kilka innych występów indywidualnych, które pozostawiły niesmak. Na pewno pod tym względem powinno być zdecydowanie lepiej aniżeli było. 

W minionym sezonie startowałeś w Polsce i Szwecji. Był też epizod ligowy w niemieckim Brokstedt. Nie chodziły Ci w przeszłości po głowie myśli o startach w Anglii czy w Danii?

Na pewno tak. Myślałem już  o tych kierunkach. Sezon 2019 pokazał mi jednak, że gdybym sobie dołożył jeszcze jedną ligę to byłoby już tego wszystkiego za dużo. Może sumarycznie tych moich startów nie było nie wiadomo ile, ale jednak to wszystko kosztuje sporo wysiłku. Wiem, że są zawodnicy, którzy jeżdżą więcej, ja jednak wolę startować mniej, ale zawsze dawać z siebie wszystko. Być może jakieś przeciążenie startami mogłoby się odbić na mojej dyspozycji. Póki, co wolę nie próbować. 

Doskonale pojechałeś w tegorocznej rundzie Grand Prix w Warszawie. Rozumiem, że celem jest bycie stałym uczestnikiem cyklu mistrzostw świata. 

Myślę, że nie ma zawodnika, który nie chciałby tam startować. Występ w Warszawie faktycznie był dla mnie udany i pokazało mi to, że mogę skutecznie rywalizować z zawodnikami startującymi regularnie w cyklu Grand Prix. Nie będę ukrywał, że moim celem na 2020 rok jest indywidualne mistrzostwo Europy i tym samym, wedle nowych reguł, zakwalifikowanie się do cyklu Grand Prix 2021. Czas brać się za zawody wyższej rangi (śmiech – dop. red.).

smektala

Zostałeś w Fogo Unii Leszno. Starty, wedle doniesień prasowych, masz zapewnione. Nie obawiasz się, jak to będzie przeskoczyć z juniora do seniora?

Najpierw odniosę się do tej, nazwijmy to, gwarancji startowej. Wcale nie jest tak, że mam coś obiecane i mogę być pewny tego, że będę startował regularnie w lidze. To tak wcale nie jest. Miejsce w zespole muszę sobie wypracować, bo ta praca ma dać odpowiednią dyspozycję na torze. Będzie forma, będzie ok, nie będzie formy, będzie gorzej. Przejścia w wiek seniora się absolutnie nie obawiam. To po prostu kolej rzeczy w mojej karierze. Ja ciężko pracuję nad sobą, inwestujemy w sprzęt i dlatego się nie boję. Jeśli ktoś ciężko pracuje w zimie, to nie musi się bać o to, co będzie w sezonie. 

Wakacje macie już z partnerką, Olimpią za sobą….

Tak. W tym roku z Olimpią i znajomymi byliśmy na Seszelach i powiem tyle, że po prostu rewelacja. W sezonie nie było czasu na żaden odpoczynek, to wybraliśmy się ostatnio na dwa tygodnie urlopu i solidnie odpoczęliśmy. Ciepło, pięknie – co mogę więcej powiedzieć (śmiech – dop. red.). Ja jednak jestem typem domatora i, szczerze powiem, już po tygodniu tęskniłem i za domem. i za moim warsztatem. Będąc na Seszelach oglądałem zdjęcia swoich motocykli…

Bartosz Smektała z partnerką na Szeszelach

Niedługo po powrocie trenowałeś jeszcze na torze w Dalabuszkach. Chyba najpóźniej ze wszystkich zawodników zakończyłeś sezon na polskich torach… 

Treningiem to trudno naprawdę nazwać. Po prostu raczej z tęsknoty do jazdy i dla frajdy wsiadłem i przejechałem sobie kilka kółek. 

Niedługo Święta Bożego Narodzenia. Jakiego prezentu, prywatnego i sportowego, życzy sobie wicemistrz świata juniorów? Gdzie spędzisz Święta oraz Sylwestra?

Wigilię zawsze spędzamy z rodziną, więc albo będziemy u jednej babci lub u drugiej. Co do sylwestra, to nie mam pojęcia. Może gdzieś pojedziemy na tak zwanym spontanie lub spędzimy go w domu. Co do prezentów, to prywatnie wszystko mam. Chcę, aby moim najbliższym dopisywało zdrowie. Niczego więcej nie chcę. A sportowo, to jeśli mogę sobie czegoś życzyć, to tego, aby omijały mnie kontuzje i obym w roku 2020 wywalczył mistrzostwo Europy. 

Ulubione potrawy wigilijne Bartosza Smektały to…

Ja tu nie będę nic o żadnych sportowych dietach mówił. Wigilia to dzień, w którym pozwalam sobie na więcej aniżeli mogę, a tak naprawdę lubię wszystkie świąteczne potrawy i je z przyjemnością jem.

Dziękuję za rozmowę. 

Dziękuję również.

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA