Bartosz Smektała po raz pierwszy w formacji seniorskiej, fot. FB Unia Leszno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Już dziś na toruńskiej Motoarenie rozpocznie się rywalizacja w Indywidualnych Mistrzostwach Europy. Jednym z polskich uczestników cyklu Tauron SEC jest Bartosz Smektała, który przed sezonem stawiał sobie wysokie cele. O tym, czy je podtrzymuje w poniższej rozmowie.

Dzisiaj w Toruniu odbędzie się pierwsza runda Indywidualnych Mistrzostw Europy. Z jakimi nadziejami przystępujesz do tegorocznego cyklu?

Przed sezonem miałem cel, że będę walczył o złoty medal i ten cel nadal podtrzymuję. Pandemia koronowirusa i przerwa w startach nic tu nie zmieniły. Dobrze przepracowałem całą zimę. Sprzęt jest dobry i jestem dobrej myśli. 

Jak oceniasz tory, na których przyjdzie Ci rywalizować w mistrzostwach? Dobrze się na nich czujesz?

Powiem tak. W Bydgoszczy i Gnieźnie dawno nie jeździłem, w Rybniku podobnie. W Toruniu startowałem oczywiście podczas meczu ligowego w ubiegłym sezonie. Kwestia torów jest drugorzędna. Trzeba po prostu jak najlepiej się spasować i starać się dobrze jechać, a nie zastanawiać się, które tory pasują lepiej, a które gorzej. Liczę, że ściganie w moim wykonaniu będzie na dobrym poziomie. 

Kwestia sprzętu jest niezmiernie ważna. Na cykl Tauron SEC masz jakieś specjalnie przygotowane silniki?

Kwestie sprzętowe pozostają bez zmian. Zawodnik musi być przygotowany jak najlepiej i uważam, że u mnie pod tym względem jest w porządku. 

Kto, Twoim zdaniem, będzie najgroźniejszym rywalem w Mistrzostwach Europy?

Można się trochę sugerować tym, kto jak jeździ obecnie w lidze. Na pewno jest parę jednostek wybijających się pod tym względem. Ja do każdych zawodów indywidualnych zawsze podchodzę w ten sam sposób. Mam na torze piętnastu rywali i ich nazwiska nie grają roli. Do każdego biegu wyjeżdżam z tym samym skupieniem i tą samą wolą walki. Tu tak naprawdę każdego stać na złoty medal. Weź proszę pod uwagę jeden fakt. Fajne jest dla zawodników to, że cały cykl jedzie w ciągu kilku tygodni. Jeśli ktoś akurat trafi z formą, może „pociągnąć” cały cykl i zdobyć mistrzostwo. Spodziewam się w tym roku fajnego ścigania i takich samych emocji dla kibiców. 

Bartosz Smektała. FOT. PAWEŁ PROCHOWSKI.

Na koniec pytanie, którego z pewnością masz już serdecznie dość. Jak oceniasz przejście z roli juniora do seniora? Zmiana kategorii wiekowej to też duże zmiany w podejściu mentalnym do żużla? 

O kurczę, znowu to pytanie (śmiech – dop.red). Powiem ci, że tego pytania mam już serdecznie dość, bo każdy, od początku sezonu, o to właśnie pyta. Kompletnie nic się nie zmieniło, poza faktem, że nie startuję w biegu młodzieżowym oraz, że dostaję właśnie mnóstwo takich pytań. Ja je rozumiem i wiem czemu dziennikarze mi je zadają, ale dla mnie samego kategoria senior kompletnie nic nie zmienia. Od początku swojej kariery staram się rozwijać i konieczność przejścia do seniorów była jasna parę lat temu. Trzeba skupiać się na pracy nad sobą i cały czas się rozwijać. Startowanie z mocniejszymi zawodnikami tak, jak ma to miejsce teraz rozpatruje właśnie w kategorii rozwoju. Im ciężej o punkty, tym trzeba mocniej pracować i o to chyba chodzi, jeśli ktoś ma jakieś cele. 

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA