Bartosz Smektała: Od dziś zaczynam się szykować psychicznie i sprzętowo

Bartosz Smektała FOT. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Mistrz świata juniorów, Bartosz Smektała wystartuje z dziką kartą podczas warszawskiej Grand Prix Polski (18 maja). Z jakimi nadziejami zawodnik Fogo Unii pojedzie do stolicy?

Zaskoczony, że to właśnie Ty wystartujesz z dziką kartą?

Na pewno jest to miłe zaskoczenie. Cieszę się, że to ja zostałem wybrany. Wprawdzie słyszałem, że moja kandydatura może być rozpatrywana, ale jakoś tym specjalnie ostatnio nie żyłem. Owszem, myślałem o tym, ale gdyby ktoś inny dostał dziką kartę, nic strasznego by się absolutnie nie stało.

W Warszawie, podczas Grand Prix, jako rezerwowy byłeś już obecny. Teraz pojawisz się tam jako pełnoprawny uczestnik zawodów…

Tak, w Warszawie już byłem na Stadionie Narodowym. Stadion wypełniony kibicami robi niesamowite wrażenie i na pewno będzie to dla mnie fajny wieczór z racji znalezienia się obok najlepszych zawodników świata.

Które miejsce w zawodach spełni Twoje oczekiwania?

Na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć. Będę się starał jechać jak najlepiej potrafię. Od dziś zaczynam szykować się psychicznie i sprzętowo na te zawody. Liczę po prostu na dobry występ.

No właśnie. Bartosz Smektała będzie dysponował na te zawody jakimś specjalnym sprzętem?

Nie planuję nic specjalnego, żadnych wyjątkowych zakupów. Będę startował na tym, czym dysponuję.

Za nami dwie pierwsze kolejki ligowe. Jak oceniasz swoje występy?

Na pewno stać mnie na więcej i cały czas nad tym pracujemy, aby forma była jak najwyższa, a sprzęt jak najszybszy. Myślę, że występ w Toruniu nie należał do złych, biorąc pod uwagę, że do tej pory nie startowało mi się tam jakoś specjalnie.

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA