Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przed Wami kolejne przesłuchanie. Tym razem bohaterem naszego kwestionariusza jest Piotr Baron.

Imię: Piotr
Nazwisko: Baron
Data i miejsce urodzenia: 5 lutego 1974 rok w Toruniu

Kto jest Pana żużlowym idolem?

Nie mam chyba sprecyzowanego zawodnika, natomiast bardzo kibicuję ludziom ambitnym, którzy wiedzą, czego chcą i chcą osiągać wysokie cele.

Pierwszy raz na żużlu?

Może w 1983 bądź 1984 roku. Miałem okazję być na meczu w Toruniu i zobaczyć ten sport, a już kilka lat później samemu udało mi się pojeździć.

Największe żużlowe osiągnięcie?

Myślę, że zakończenie kariery cało i zdrowo to największe osiągnięcie.

Ulubiony tor żużlowy?

Bardziej mógłbym wymienić tory, na których mi nie szło specjalnie. Nie miałem jakichś ulubionych torów. Bardzo dobrze się czułem i we Wrocławiu, i w Toruniu, i na wielu innych stadionach.

Czy długo musiał Pan prosić rodziców o zgodę na jazdę na żużlu?

Nie, w tym akurat pomógł mi trener Jan Ząbik, który przekonał rodziców, więc nie było jakiejś mordęgi.

Co, gdyby nie żużel?

Jako dziecko myślałem o hokeju i nawet uczęszczałem na zajęcia, więc gdyby nie żużel, to tam bym pewnie został.

Pana pierwszy poważny upadek na żużlu?

Wypadków było całe mnóstwo, ale myślę, że taki najpoważniejszy upadek to było złamanie uda. Przez to pauzowałem półtora roku.

Jaka była Pana najśmieszniejsza sytuacja z fanem?

Myślę, że nie miałem takich sytuacji, które warto byłoby wyróżnić.

Najlepszy żart na Prima Aprilis jaki Pan zrobił i jaki kiedykolwiek ktoś zrobił Panu?

Przy żużlu żartów jest całe mnóstwo, ale akurat w Prima Aprilis to gdzieś tam schowaliśmy jednemu koledze malucha i przeholowaliśmy go dwie ulice dalej. Dość długo go szukał i myślę, że to był dobry żart.

Ulubione danie?

Wydaje mi się, że mam kilka takich dań, np. steki, owoce morza, ale to też zależy od dnia (śmiech).

Najskrytsze marzenie?

Zostawię je dla siebie.

Pana pierwsza randka?

Pierwsza randka? O mój Boże (śmiech). Taka pierwsza poważna randka to chyba z moją żoną, z którą jestem do dzisiaj.

Ideał kobiety?

Ideał kobiety mam w domu, więc krótko mówiąc, to po prostu moja żona.

Jaki był Pana pierwszy samochód, marka i jak Pan na niego zarobił?

To był renault 19 i to były jeszcze takie czasy przemiany, w których można było zarobić sobie na bazarach. Ja sprzedawałem dżinsy i tak zarobiłem na ten samochód. Był w dieslu i z elektrycznymi szybami. W tamtych czasach to było coś.

Na co wydał Pan swoje pierwsze wynagrodzenie z żużla?

Nie pamiętam.

Sportowe marzenie?

Każdy by sobie życzył, aby robić jak najlepsze wyniki i żeby zawodnicy byli zdrowi. Myślę, że to jest marzenie każdego menedżera i na dziś moje również.

Z jakiego przedmiotu był Pan najgorszy w szkole?

Z plastyki, na pewno z plastyki (śmiech).

Przepytała PAULINA MRUK

ZOBACZ TAKŻE: