Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przed rokiem został indywidualnym wicemistrzem Australii, teraz zajął w rozgrywkach dopiero piąte miejsce. Czy to oznacza, że kariera Brady’ego Kurtza nie zmierza we właściwym kierunku?

Kiedy w 2018 roku krajowy tytuł wywalczył Rohan Thungate, Kurtz stracił do niego ledwie dwa oczka. Do końca liczył się w walce o koronę. Tym razem niespełna 23-letni Australijczyk uplasował się na piątej pozycji, ex aequo z Jackiem Holderem. Do zwycięzcy, Maksa Fricke’a, stracił aż 31 punktów. Czy to powód do zmartwień dla Fogo Unii Leszno?

– Nie dopytywałem Brady’ego, na czym startuje w swoim kraju, ale byłem ostatnio u niego w boksie i widziałem sprzęt. Więc pewnie ścigał się na motocyklach z Anglii. Myślę, że Kurtz robi swoje i do mnie przyjedzie dobrze przygotowany. Każdy ma swoje priorytety, a nowy sezon w Europie to nowe rozdanie – ze spokojem przyjmuje rozstrzygnięcia z Antypodów menedżer Piotr Baron.

A pozostałe Byki? Szykują się do sezonu w Lesznie. Łącznie z Januszem Kołodziejem, który dołączył właśnie do ekipy. Wcześniej, przez dwa tygodnie, trenował w Tarnowie.

Przypomnijmy, że mistrzowie Polski wybiorą się na zimowe zgrupowanie do Katalonii. Pobyt w Lloret de Mar zaplanowali na drugą połowę lutego (18-28). – Tym razem pojedziemy busami, dzięki temu na miejscu będzie wygodniej. W każde auto zapakuje się po dwóch chłopaków. Będzie nam również towarzyszyć grupa motocrossowa z Ostrowa, z Kamilem Nowackim. To specjalista w tej dziedzinie, więc może dużo podpowiedzieć. A poza tym zabieramy też ze sobą rowery, by po dwóch dniach spędzonych na crossie kolejny móc poświęcić na odpoczynek i treningi tlenowe – dodaje Baron.

Przed rokiem leszczynianie również korzystali z katalońskiej pogody i tamtejszych pagórków. A później sięgnęli po złoto DMP. Widać, dobrze Bykom w Hiszpanii.

WOJCIECH KOERBER