Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ostatni mecz w Krośnie nie był specjalnie udany dla zawodnika ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz, Rene Bacha. Duńczyk zapisał na swoim koncie tylko 5 punktów z bonusem, ale jego koledzy pojechali na tyle dobrze, że bydgoszczanie są już właściwie jedną nogą w finale.

Polonia pokonała krośnieńskie Wilki pewnie 53:37. – Nasz zespół pojechał bardzo dobrze, w niedzielę byliśmy naprawdę mocni, ale nie spodziewałem się, że wygramy aż tak wysoko – mówi szczerze Rene Bach.

Duński żużlowiec zdaje sobie jednak sprawę, że pojechał w tym meczu znacznie poniżej oczekiwań. – W pierwszym starcie wszystko było w porządku, ale popełniłem błędy w swoich dwóch kolejnych biegach – opowiada Bach. – Z kolei w ostatnim starcie spaliło mi się sprzęgło i wjechałem w taśmę. Dla mnie było to ciężkie spotkanie i chyba najgorsze w brawach Polonii, ale na szczęście koledzy mieli świetny dzień i ta moja słabsza dyspozycja nie była tak odczuwalna – dodaje.

Rene Bach nie ukrywa, że niedzielny mecz w Krośnie zupełnie mu nie wyszedł

Rene Bach mówi szczerze o tym, jakie są w tym sezonie cele w Bydgoszczy. – Chcemy wygrać ligę – przyznaje. – Mamy bardzo dobry zespół i taki plan od początku rozgrywek. Presja oczywiście jest, ale tak dobre osoby kierują klubem, że nie sądzę, by któryś z zawodników na to mógł narzekać. Cieszę się, że jestem częścią tego zespołu – mówi.

Zawodnik bydgoskiego zespołu przyznaje, że razem z kolegami nie myśli raczej o tym, z kim lepiej byłoby się zmierzyć w ewentualnym finale. – I Poznań, i Opole to bardzo mocne zespoły, więc nie ma sensu myśleć o tym, kto byłby lepszym rywalem – zauważa. – Na razie na pewno musimy skupić się na niedzielnym rewanżu z Krosnem – podsumowuje.

MICHAŁ CZAJKA