Znowu głośno o Pile – tym razem sędzia przerwał mecz pomiędzy miejscową Polonią, a drużyną z Poznania. – Wina leży po stronie komisarza toru – uważa zawodnik pilskiego klubu, Andreas Lyager.
– Ludzie w Pile pracowali przez 4 dni bez przerwy, by dobrze przygotować tor i to im się udało – opowiada Andreas Lyager. – Podczas piątkowego i sobotniego treningu jeździło się naprawdę dobrze. Wieczorem (w sobotę) pojawił się komisarz i wydał decyzje, które spowodowały, że tor zaczął się rozrywać – dodaje. W podobnym tonie wypowiadał się inny reprezentant pilskiego zespołu Max Dilger. – Spędziłem w Pile ostatnie 3 dni i widziałem, ile zostało zrobione, by dobrze przygotować tor – mówi Niemiec. – Podczas dzisiejszego meczu tor nie był łatwy, ale naprawdę dało się jechać – przekonuje.
Niemiecki żużlowiec opowiada również, że zawodnicy wcale nie chcieli przerwania zawodów. – Wszyscy chcieliśmy jechać, a w ogóle, to szkoda, że nie pozwolono od początku przygotować toru w sposób, w jaki chciał to zrobić klub – zauważa Max Dilger. – Komisarz zniszczył ten tor – mówi krótko Andreas Lyager.
Krótko po niedzielnych wydarzeniach pojawiły się informacje, że pilscy działacze rozważają wycofanie zespołu z rozgrywek ligowych. – Słyszałem o tym i jest mi naprawdę bardzo przykro – przyznaje Lyager. – Brak mi słów, żeby opisać to, co stało się dzisiaj, ale ludzie w Pile naprawdę zrobili znakomitą robotę – dzisiaj naprawdę nie zawinili – uważa. – Żal mi każdej osoby w klubie, bo wkładają w pracę całe serce i starają się bardzo, by to wszystko dobrze funkcjonowało – mówi Max Dilger.
MICHAŁ CZAJKA
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”