GKM Grudziądz krezusem nie był i nie jest. W porównaniu z możnymi tego żużlowego świata wypada niezbyt okazale. Potencjalna strata lidera, Artioma Łaguty, może mieć więc dla grudziądzan dramatyczne konsekwencje. Kibice w Grudziądzu już dziś z niepokojem patrzą w przyszłość, spodziewając się odejścia lidera i awansu, a w zasadzie powrotu do elity, ekipy z Torunia, która także na brak atutów finansowych narzekać nie może. To musi wywoływać napięcie.
Przyjmijmy, że czarny scenariusz dla Gołębi się spełni i Rosjanin zmieni pracodawcę. Czy GKM stać finansowo i nazwijmy to umownie, ofertowo, by skusić w to miejsce równoważne zastępstwo, o ile takowe będzie w ogóle dostępne na rynku? Roszady zapowiadają się w kilku ośrodkach Ekstraligi, zaś grudziądzanom pozostaje uważna obserwacja rozwoju sytuacji. Zapewne, mimo aspiracji, nie będą pierwszym wyborem dla najmocniejszych. Stabilność finansowa klubu to jedno, jednak tuzy będą rozglądały się za miejscem gwarantującym lepsze wynagrodzenie i realną walkę o fazę play-off, zatem cztery faktury w sezonie więcej. To trochę taki casus tegorocznego Rybnika. Niby były środki, ale oferta bez szans na pierwszą czwórkę odstraszała najmocniejszych. Co więc może się zdarzyć?
Falubaz będzie szukał zastępstwa za Lindbaecka. Lublin mocnego Polaka, Wrocław mocnego kogokolwiek, bez względu na narodowość, w kontekście zjazdu formy Maxa Fricke’a i nieuniknionej dyskwalifikacji Torresa. Gorzów także chętnie podmieniłby Kasprzaka, bądź, co mniej prawdopodobne, Iversena, najchętniej na Jacka Holdera, o ile ten się skusi, w czym pomóc mogłoby pozostanie nad Wartą Bartka Zmarzlika. Leszno także z dylematem. W dorosłość wkracza następny młody-gniewny, Dominik Kubera, zatem powtórka z Hampela chciałoby się rzec. Czy znowu najstarszy, zatem Janusz Kołodziej, nie znajdzie zatrudnienia w Lesznie? Jeśli tak, to na rynku pojawi się łakomy kąsek. Opuszczający ligę Rybnik, z liczących się w rankingach, wystawia na przetarg tylko Lamberta i być może Kacpra Worynę, o którego pewnie nikt zabijać się i licytować nie będzie, ale który z perspektywy mniej zamożnego oferenta, jak Grudziądz, mógłby być interesującą opcją.
Mając potencjalny wybór między Woryną, Lindbaeckiem, Jamrógiem w przypadku transferu Janka Kołodzieja do Motoru, a Kasprzakiem, stawiałbym na rybniczanina, a to, zakładając oprócz przymusowego rozstania z Łagutą, również dobrowolne, na własne życzenie i z własnej nieprzymuszonej woli, pożegnanie z Przemem. Tu sprawa jest otwarta, choć strony mimo, iż oszczędnie, to jednak wyrażają pewną niechęć wobec siebie. Patrząc li tylko na tegoroczne dokonania Pawlickiego – trudno się dziwić włodarzom GKM-u, że są zawiedzeni. Jednak tak beznadziejny sezon nie trafia się bez przerwy zawodnikom ze stażem w Grand Prix, a przy okazji warto mieć w zanadrzu prawdziwą armatę, jeśli tak łatwo pozbywamy się potencjalnego lidera drugiej linii.
Przyjmijmy pewne grudziądzkie założenia, by powróżyć z fusów. Zostają dwaj Duńczycy. Bjerre i Pedersen podpisali dwuletnie umowy i zapewne pracodawcy nie zmienią z kilku przynajmniej powodów. Zostanie też pewnie kapitan, Krzysztof Buczkowski. Bydgoszcz spadnie z 1.ligi, więc tam nie odejdzie, bo trzeci front, to nie jest spełnienie marzeń byłego reprezentanta Polski. W Ekstralidze po tegorocznych harcach, także nie znajdzie Buczek oferenta, więc GKM i Buczkowski wydają się być na siebie skazani i tylko trzymać palce, by Krzycho wrócił do dawnej dyspozycji, na początek choćby na swoich śmieciach. To mamy trzech. Brakuje jeszcze dwójki, no i naturalnie juniorów.
Do wzięcia potencjalnie Fricke, Lindbaeck, Woryna, może Jamróg i ktoś z dwójki Kasprzak/Iversen, bo ewentualny transfer Kołodzieja – poza zasięgiem GKM-u. Z tej grupy stawiam na… Przema Pawlickiego i trenera, który zbuduje kolektyw, niezależnie od podpowiedzi życzliwych doradców, a jeszcze ściślej, zdoła im nie ulegać. Podobno na żużlu to wszyscy się znają, ale kilka praktycznych przykładów tylko z tego sezonu pokazuje, jak fałszywa to teza. Tak czy siak, wymienione nazwiska kandydatów do objęcia schedy po Artiomie nie powalają. Na kogo się zdecydować? Jak trafić w dychę, by nie powtórzyć losu Rekinów z bieżącego sezonu? Arcytrudne zadanie.
A może postawić wszystko na jedną kartę i nadludzkim wysiłkiem, szczególnie finansowym, zatrzymać Artioma? To byłoby najrozsądniejsze, tylko rodzi się pytanie o przyszłoroczny budżet klubu z Hallera. Dotąd finanse GKM-u opierają się w lwiej części na dotacji z samorządu i wsparciu z firm komunalnych. Poziom tego wsparcia, w porównaniu z konkurencją, nie pozwala bić peanów na cześć, ale też nie pozwala wnosić uwag, czy zastrzeżeń. Tak grudziądzki krawiec kraje, jak mu materii staje. Bez tegoż samorządowego, szeroko rozumując, wsparcia, egzystencja klubu nie byłaby możliwa na tym poziomie i to należy sobie jasno uzmysłowić. Z pewnością Gołębie liczą, że w utrzymaniu wysokości łącznych dotacji z najogólniej, samorządowych źródeł, bądź nawet pewnemu zwiększeniu puli, pomoże nieszczęście konkurenta, czyli degradacja na trzeci poziom rozgrywek piłkarzy Olimpii. A co jeśli rządzący miastem zdecydują się przykręcić kurek wobec własnych problemów? Wtedy nadejdą chude dni i przyjdzie wznosić modły do Opatrzności, by uchroniła ligowy byt klubu.
No i wreszcie młodzież. Jej brak dotkliwie doskwierał w tym sezonie. Tylko spójrzmy na konkurentów. W kolejnym roku spośród liczących się, pozostaną Miśkowiak i Lampart. Kubera, Szlauderbach, Krakowiak, Tonder, Pawliczak, Czugunow, Karczmarz, Trofimow i kilku innych przeskakuje granicę wieku. Zatem rynek ubożuchny, potentaci w potrzebie i tu kolejny dylemat przed sternikami GKM-u. Trzymać się wersji jedziemy swoimi? Bieżący sezon nie przekonuje by była to najlepsza koncepcja. Lotarski, Zieliński czy Łobodziński jakoś nie zawojowali Ekstraligi. No ale w przyszłym roku konkurencja wydaje się słabsza, by nie zaryzykować stwierdzenia, że znacznie słabsza.
Z zaplecza pojawią się zapewne Cierniak, być może Żupiński, ewentualnie nie gwarantujący zdobyczy Szostak, czy Konieczny do przyuczenia. I to tyle. Może więc tegoroczne doświadczenia zaczną w końcu owocować? Jeśli nie, to w zasadzie i tak dla zbierających odrzuconych dopiero w drugim, czy trzecim rozdaniu draftu maluczkich jak GKM, alternatywy nie ma. Trzymajmy więc kciuki za Kostka, by tegoroczne upadki, bo wzlotów nie sposób się doszukać, juniorów z Grudziądza okazały się tylko wahnięciem formy i wypadkiem przy pracy. Nawet pojedyncze remisy, jakieś dwójki nawet w pojedynkach młodzieżowych, byłyby jak tlen dla zespołu.
Podsumujmy więc. Przy sprzyjających wiatrach pozostaje MrGarden z tegorocznym stanem posiadania i zwyżką formy zawodników, dzięki trenerowi, kto by nim nie był, który postawi na swoim i nie pozwoli sobą dyrygować, co nie znaczy, że obecny zawsze pozwala. Przy takim rozwiązaniu jednak, Łaguta zapewne kolejny sezon pojedzie pod numerem 13 z małolatem w parze, a już w tym roku, szczególnie Stanisław Chomski, przekonał się najdobitniej, jak znakomite efekty dało drużynie przestawienie lidera pod numer 10. Przy realnych uwarunkowaniach zaś, odchodzą Łaguta i Pawlicki, a w to miejsce trafiają niechciani przez najbogatszych i tu… zaczynają się schody. Pedersen, Bjerre, Buczkowski, do tego dwóch jeszcze średniaków i nieskuteczni dotąd młodzieżowcy. Taki układ nie wróży najlepiej. A nowego Rybnika w przyszłym roku zapewne nie będzie. Zatem módlmy się, drodzy kibice, bo walka będzie niezmiernie ciężka i oby nie zakończona przedwcześnie, jak ta rybnicka z bieżącego, jeszcze trwającego, sezonu.
Panie Przemku. Artiom już jest we Wrocławiu. Podobno dostał przelew na 400 tysięcy. Takie info do klubu miał podać niejaki Pan Stępniewski – szef EL. Proszę to sprawdzić.
Nikt tego ci nie potwierdzi oficjalnie. A skąd masz takie info , że poszedł przelew? Źródło wiarygodne?
wiarygodne, Łaguta w ogóle nie chciał rozmawiać nowym kontrakcie.
Może w druga stronę powędruje Fricke ?Tańszy od Łaguty zdecydowanie a po jego dwóch słabych sezonach może się wybić na nowo w GKM-ie.
To jeszcze Cieślak do komplet za Śledzia po sezonie i Sparta prawie ma skład na 2021.
Z ekstraklasy Grudziądz nikogo sensownego nie wyciągnie.
Pozostaje droga szukania jakiegoś objawienia w I lidze. Zrobił tak Lublin (Michelsen), zrobił tak Gorzów (Thomsen), kiedyś Częstochowa (Kildemand).
Na zapleczu jest kilku ciekawych grajków, choćby Lahti, Jakobsen i Berntzon (Gniezno), Tungate (Łódź), czy nawet Bellego (Bydgoszcz) którzy przy dosprzętowieniu mogliby zakręcić się z niezłymi liczbami. Będą tansi, a mogą jechać lepiej niż taki np. Iversen.
Hej Rafi. Ale jak Ty chcialbys Lahti jechac to przepraszam ale lepiej zaraz wywiesic biala flage i lepiej znowu Antonio sciagnac.
Hej Rafi. Ale jak Ty chcialbys Lahti jechac to przepraszam ale lepiej zaraz wywiesic biala flage i lepiej znowu Antonio sciagnac lub Norberta Kosciucha.
Kogo widziałbym w GKM…? 7xArtiom. Ale to i tak Kempinskiemu byłoby zbyt mało by Play-Off osiągnąć. 😀 Z grudziądzkim budżetem niestety pozostaje szukanie „Thomsenów”. Nic innego nie pozostaje. Kenio+Krzysiek, Łobodziński i Lotarski/Zieliński, tyle bym zostawił (zakładając że Artioman juz nie ma). Nikiego i Przemka szkoda przepłacać. Te pieniądze można lepiej wykorzystać. 1 ligą to nie wstyd jeśli się nie uda. A przynajmniej potem można będzie na sportowo awansować.
Powtarzam wszystkim od kilku la, że trzeba zainwestować w juniora z zewnątrz(szostak, drugi z Ostrowa, konieczny) bo na 100% z naszych kolarzy nic nie będzie- nie mają nic co by mnie przekonało, że będą chociaż średnimi juniorami!! Eligi i tak nie uda się uratować bo nie będzie kim.przyjdzie jamrog/woryna i jakiś młody dun (np.hansen,birkemose,jepesen) i będzie liczenie na cud, a te jak wiadomo się nie zdarzają…:(
Birkemose jest gorzowskim zawodnikiem na wypożyczeniu do Poznania.
GKM praktycznie co roku cuda ratują przed spadkiem. Może i teraz coś takiego się wydarzy (bankructwa, kontuzje u rywali etc.).
Żużel. Nominowane dobrą prognozą dla GKM-u? Kościecha bał się pogromu
Żużel. Przyszłość żużla wraca do akcji! Startuje U24 Ekstraliga
Żużel. Wrócił do Krosna w barwach Polonii. „Dobrze zrobiłem, stawiając na Bydgoszcz”
Żużel. Po meczu w Gorzowie był załamany. „Musiałem wyłączyć telefon”
Żużel. Falubaz głodny kolejnych punktów! Hampel: Zrobimy wszystko, by wygrać w Lesznie
Żużel. Zabrakło dla niego miejsca w Poznaniu. Zawody w ojczyźnie zakończył z kompletem!