Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niewielu zwróciło uwagę, że wśród zawodników, którzy podpisali kontrakt w sezonie 2019 na starty w lidze szwedzkiej, znajduje się zawodnik z Rumunii. Z klubem Rosspigarna Hallstavik związał się Adrian Ghoerge. O tym, jako doszło do podpisania kontraktu oraz o kondycji żużla w Rumunii w poniższej rozmowie.

Adrian, jak zaczęła się Twoja przygoda z żużlem?

Zacząłem uprawiać ten sport w 2009 roku. Kiedyś na żużlu startował mój tata i to mnie w pewien sposób ukierunkowało. W 2006 roku przeniosłem się z Rumunii do Szwecji i tutaj zacząłem, tak naprawdę, jazdę na żużlu. Kiedyś ścigałem się też w wyścigach motocyklowych, ale żużel jest zdecydowanie bardziej ekscytujący.

Jak na dziś przedstawia się sytuacja żużla w Rumunii?

Jak wiadomo, nie jest tam łatwo o rozwój tego sportu. Mam wrażenie, że mimo starań kilku osób ten sport umiera. Mamy w tej chwili może czternastu, szesnastu zawodników i dwa tory, na których można startować. Odbywają się zawody, mamy ich od czterech do sześciu w roku i tak naprawdę zdatny do ich rozgrywania jest tylko tor w Braili.

Jesteś chyba pierwszym rumuńskim zawodnikiem, który podpisał kontrakt na starty w Szwecji. Jak do tego doszło?

Prawda jest taka, że sporo w tym szczęścia i przypadku. Mam podpisaną umowę na starty w Rosspigarnie w Elitserien oraz z Griparną w rozgrywkach Allsvenskan. Rosspigarna w pewnym momencie potrzebowała pilnie zawodnika do skompletowania składu i po prostu szybko się porozumieliśmy.

Liczysz na starty w tym klubie?

Na pewno byłoby to coś wspaniałego, ale jestem realistą. To na pewno jeszcze nie ten poziom umiejętności.

Marzy Ci się ściganie w polskiej lidze?

Polska liga to marzenie każdego zawodnika. Powiem jednak szczerze, że swoje lata już mam, trochę spada mi motywacja do żużla, co jest spowodowane tym, że nie mam odpowiedniego zaplecza do rozwoju i żużel to takie powoli moje hobby. Choć może coś się jeszcze w tej kwestii zmieni.

Jak często trenujesz na torze?

Na co dzień prowadzę warsztat samochodowy, który zapewnia mi utrzymanie i czasu za wiele nie mam. Jeśli jest taka możliwość, to trenuję na torze w Sztokholmie, ale tam możliwość treningów jest tylko trzy, cztery razy w roku.

Kto przygotowuje Ci motocykle?

Budżet jest jaki jest i pozwala na to, abym motocykle przygotowywał sobie sam. Niekiedy pomaga mi w tym mój ojciec.

Cel na obecny sezon to…

Odzyskać motywację do uprawiania żużla.

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA