David Bellego. Fot: Abramczyk Polonia Bydgoszcz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

David Bellego już na początku sezonu 2020 może mówić o sporym pechu. Zawodnik Abramczyk Polonii Bydgoszcz bardzo dobrze prezentował się w pierwszych spotkaniach eWinner 1. Ligi oraz zawodach cyklu Tauron SEC. Po udanych występach żużlowcowi przydarzyła się jednak poważna kontuzja. W ostatniej rundzie zmagań o miano najlepszego żużlowca Starego Kontynentu, 27-latek doznał złamania kręgu T6, prawego obojczyka oraz łopatki. W tym trudnym czasie Francuza postanowili wesprzeć koledzy z drużyny.

Zawodnicy, sztab szkoleniowy oraz działacze klubu ze Sportowej w symboliczny sposób pokazali, że są myślami przy Francuzie. Ubrali oni specjalne koszulki z napisem „David Bellego Get Well Soon” (szybkiego powrotu do zdrowia – przyp.red.). Okazuje się, że ta inicjatywa to pomysł syna prezesa Abramczyk Polonii Bydgoszcz.

– To była bardzo spontaniczna akcja. Można powiedzieć, że to inicjatywa całego klubu, ale największą rolę miał tutaj mój syn Krzysztof, który w czwartek zaproponował, żebyśmy coś dla Davida zrobili. David w tych kilku meczach wykreował się na lidera naszej drużyny i sporo mu zawdzięczamy. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy z nim – mówi nam Jerzy Kanclerz.

Zachowaniem kolegów wyraźnie wzruszony był kontuzjowany zawodnik. Bellego spotkał się z władzami klubu jeszcze przed swoim wylotem do Francji. – Odwiedził nas ze swoją ładniejszą połową. Widziałem, że łezka mu się w oku zakręciła. Był tym wszystkim bardzo poruszony i od razu powiedział, że chciałby zostać z nami na następne lata. Ja wiem, że trzeba spokojnie podchodzić do takich tematów, bo w tym sporcie podejmuje się różne decyzje. Na pewno David ma u mnie wielki szacunek – kontynuuje sternik beniaminka eWinner 1. Ligi.

Bellego czeka teraz rehabilitacja. Początkowe diagnozy wskazywały na to, że Francuza zabraknie w dwóch starciach Abramczyk Polonii. Na tę chwilę trudno wyrokować, kiedy 27-latek wróci do jazdy – Pożegnał się z nami i w niedzielny poranek wyleciał do Stansted. Następnie uda się do siebie, do Francji. My zawsze będziemy mu służyć pomocą. Czekamy oczywiście na całkowite wyleczenie, bo z tym nie ma żartów. Podobną kontuzję odniósł kiedyś Rafał Dobrucki. Z tym kręgiem T6 jest niebezpiecznie i trzeba to dobrze wyleczyć. Zbyt wczesny powrót i niedoleczenie po kolejnym wypadku mogłyby skończyć się wózkiem – przyznaje prezes bydgoszczan.

W pierwszym meczu po kontuzji Francuza, sztab bydgoszczan stosował zastępstwo zawodnika. Żużlowcy, którzy zastępowali Bellego zdobyli 5 punktów i bonus (3+1 Lyager (w trzech startach) i 2 Berge w jednym wyścigu). – Dobrze nie było w tym pierwszym meczu bez Davida. Mam jednak w składzie Andreasa Lyagera i muszę go wykorzystywać. Drużyna jest trochę rozbita tymi kontuzjami, ale nic nie poradzimy. Staramy się tworzyć dobre widowisko i to od początku sezonu nam się udaję. Wiem, że niektórzy oczekują tylko wyników, ale my chcemy też, żeby żużel w Bydgoszczy dobrze się oglądało – kończy Kanclerz.

BARTOSZ RABENDA