Bartosz Zmarzlik zdobyciem mistrzostwa świata ucieszył całe środowisko żużlowe.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Żużel potrafi człowieka zaskoczyć i mało rzeczy można w tym sporcie przewidzieć. Za to go uwielbiamy. Siadamy przed telewizory, przychodzimy na stadiony po to, żeby coś się działo. Nie lubimy jednostronnych spotkań. Sezon 2019 obfitował w wydarzenia, w które trudno byłoby wcześniej uwierzyć. Wszystko jednak się zdarzyło i staje się historią. Niewątpliwie to był piękny rok.

5. Wskrzeszenie rzeszowskiego żużla
Żużel przez swoją specyfikę i wysokie koszta nie jest dyscypliną, w której drużyny pojawiają się jak grzyby po deszczu. Istotny jest również fakt, iż niewiele państw szczyci się czarnym sportem. Polska dominuje od lat i wyznacza trendy. W ostatnich latach więcej zespołów upadło aniżeli się pojawiło. Dlatego cieszy nas reaktywacja żużla w Rzeszowie – mieście z wieloletnimi tradycjami żużlowymi. Okoliczności narastania problemów w rzeszowskim środowisku nie trzeba przypominać. Po prostu do władzy dostały się mało kompetentne osoby. Dzisiaj już znamy skład drużyny i wygląda ona dość obiecująco. Trzymamy kciuki, żeby stare demony, przez które Stal Rzeszów musiała przez rok pauzować, nie nawiedziły drużyny w przyszłości. Sytuacja żużla na południu Polski jest daleka od idealnej, ale widać, że kluby z Rzeszowa lub Krosna radzą sobie coraz lepiej. Oczywiście jest to zasługa ludzi, którzy tymi klubami zarządzają i chwała im za to. Odpowiednie osoby na odpowiednim miejscu to podstawa, więc oby tak dalej.

4. Utrzymanie Speed Car Motoru Lublin i postawa kibiców
Zawodnikom Motoru Lublin należą się ogromne podziękowania za utarcie nosów „ekspertom”. To się nazywa charyzma i duch walki. Wszystko w momencie, kiedy nikt lub prawie nikt w ciebie nie wierzy. Im więcej przeszkód na drodze, tym większa motywacja. Los Motoru Lublin przed sezonem nie oszczędzał, ale oni się podnieśli. Nie da się ukryć, że mieli dla kogo. Lubelscy kibice to także tegoroczne odkrycie PGE Ekstraligi. Bilety wykupywane z prędkością światła, pełne trybuny, kolejki przed stadionem na kilka godzin przed meczem. No i oczywiście kultura i szacunek dla swoich zawodników jak i drużyn przyjezdnych. Fair play. Tym bardziej cieszy wyróżnienie lubelskich sympatyków żużla przez włodarzy żużla. Takie zachowania należy chwalić, propagować i nagradzać. Sezon 2019 napisał kolejną piękną historię o zespole skazywanym na pożarcie, który niejednemu gigantowi napsuł krwi. Obyśmy w każdym roku mieli takie historie.

Wyświetl ten post na Instagramie.

???

Post udostępniony przez Speed Car Motor Lublin ??? (@speedcarmotorlublin)

3. Odrobienie strat przez ZOOleszcz Polonię i awans do Nice 1. LŻ
Niemożliwe w żużlu nie istnieje. Większość przekreśliła Polonię Bydgoszcz po przegranym meczu na wyjeździe z PSŻ Poznań. Porażka 31:59 na obiekcie rywala w finale to dużo. Wystarczyło, żeby media mogły się rozpisywać o przerwanym śnie o awansie Polonii. Zawodnicy z Bydgoszczy jednak głów nie zwiesili i przed swoją publicznością zdeklasowali rywali 61:29. Odrobili stratę 28 oczek i to z nawiązką. Dzięki temu kibice w Bydgoszczy cieszyli się z awansu do I ligi. Tym samym przeszli do historii jako drużyna, która odrobiła największą stratę w finale. To kolejna historia, która pokazuje, że wróżenie z fusów nie ma sensu nawet tydzień przed meczem. Cudem byśmy tego nie nazwali, bo wiadomo, że dopóki piłka w grze to wszystko jest możliwe. To jest po prostu sport.

Wyświetl ten post na Instagramie.

@poloniabdg ? @pszpoznan ? (cz. 2)

Post udostępniony przez ŻKS Polonia Bydgoszcz (@poloniabdg)

2. Fogo Unia Leszno z trzecią koroną mistrzowską z kolei
W Lesznie ewidentnie upodobano sobie złoto. Drużyna pod wodzą Piotra Barona trzeci raz z rzędu cieszyła się z wygrania PGE Ekstraligi. W 2019 roku przegrała tylko raz – w rundzie zasadniczej ze Stalą Gorzów, czyli drużyną która walczyła o utrzymanie. Punkt Bykom urwał również GKM Grudziądz. Profesjonalizm, monolit budowany przez lata sprawił, że Unia Leszno wzbudza postrach w całej lidze. Trwanie na tronie od trzech lat o tym świadczy. Jak dotąd niewielu drużynom się to udawało, dlatego podziw jest tak duży. Pozostałych ośrodków ekstraligowych nie trzeba mobilizować. Każdy chce zdetronizować Unię Leszno i szuka na to najlepszych sposobów. Czas pokaże komu i czy w ogóle się to uda. Można powiedzieć, że drużyna z Leszna to taki Real Madryt piłkarskiej Ligi Mistrzów kilka lat temu. Mianem żużlowego Cristiano Ronaldo można tam nazwać wielu. Przecież sukces ma wielu ojców.

Wyświetl ten post na Instagramie.

?MAMY TO? #KSUL #ByczaRodzina #LESWRO

Post udostępniony przez Unia Leszno OFFICIAL? (@unialesznoks)

1. Mistrzostwo świata Bartosza Zmarzlika
Sukces Bartosza Zmarzlika rodaków bardzo ucieszył, ale nie wiem, czy każdy wierzył w to od początku do końca. Co prawda wychowanek Stali Gorzów wspinał się po podium Speedway Grand Prix – najpierw zdobył brąz, a później srebro, więc złoto było czymś absolutnie naturalnym. Kolejka po tytuł najlepszego żużlowca na świecie była jednak długa i wielu liczyło się w walce o zwycięstwo. Najgroźniejszym rywalem Bartosza Zmarzlika był Leon Madsen, który w rozgrywkach Grand Prix debiutował. O swoje bardzo pewnie walczył również Emil Sajfutdinow, który podczas Speedway of Nations udowodnił, że chce zdobywać najcenniejsze trofea. Zmarzlik jednak pokazał, że komentarze o słabej głowie są jedynie mitami krążącymi w internecie. W Toruniu, podczas biegu półfinałowego pokazał, że umie zachować chłodną głowę. Zapisał się w historii jako trzeci Polak z tytułem IMŚ, po Jerzym Szczakielu i Tomaszu Gollobie, którego nazywa mentorem. Swoim sukcesem ucieszył nie tylko sympatyków czarnego sportu. Zyskał jeszcze więcej szacunku w oczach tych, którzy nie znają się na żużlu. Odnoszę wrażenie, że sukces nie zmienił go jako człowieka. Pozostał skromnym zawodnikiem, który doszedł do sukcesu ciężką pracą. Tym bardziej należą mu się podziękowania za wygraną w cyklu Speedway Grand Prix. Polak nie zostaje mistrzem co roku, dlatego sukces Bartosza Zmarzlika uznaliśmy za najważniejsze i jednocześnie najpiękniejsze wydarzenie.

Wydarzeń, które nas cieszyły było zdecydowanie więcej. Każdy sezon przynosi scenariusze, których byśmy się nie spodziewali. Wybraliśmy ich zaledwie część, ale przy wyborze nabawiliśmy się kilku zmarszczek więcej.

KINGA SYLWESTRZAK