Paweł Miesiąc w rozmowie z Sergiuszem Ryczelem.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Paweł Miesiąc, ulubieniec kibiców Speed Car Motoru Lublin, obchodzi dziś 35. urodziny. Żużlowiec z Podkarpacia jest posiadaczem jednej z ciekawszych biografii spośród wszystkich zawodników startujących współcześnie na polskich torach.

Popularny „Łełek” urodził się 27 kwietnia 1985 roku. Swoją przygodę z żużlem zaczynał w barwach Stali Rzeszów. W zmaganiach ligowych po raz pierwszy startował w 2001 roku. Debiut Pawła miał miejsce 27 września 2001 roku. Przeciwnikiem rzeszowian było Wybrzeże Gdańsk. Miesiąc w swoim pierwszym biegu… zanotował defekt. Rywalizował w nim z Tomaszem Cieślewiczem, Piotrem Winiarzem i Tomaszem Piszczem. Cały mecz zakończył z dorobkiem 2 punktów w 4 startach. W kolejnym roku był już podstawowym młodzieżowcem rzeszowian, jednak pierwszą biegową „trójkę” udało mi się zdobyć dopiero w sezonie 2003. 28 sierpnia tego roku, w jedenastym biegu meczu przeciwko Startowi Gniezno, Miesiąc pokonał Adriana Gomólskiego, Krzysztofa Dominiczaka i Tomasza Klisia. W spotkaniu zdobył w sumie 8 punktów w 4 startach.

Paweł Miesiąc na zgrupowaniu w Hiszpanii.

Przełomowe dla Miesiąca okazały się być lata 2005-2006. Najpierw był solidnym punktem Marmy Polskie Folie Rzeszów, z którą udało mu się awansować do Ekstraligi. W kolejnym sezonie – ostatnim w gronie młodzieżowców – punktował na poziomie ok. 1,2 pkt/bieg, a drużyna wspierana przez Martę Półtorak zajęła bezpieczne szóste miejsce na koniec zmagań i utrzymała się w Ekstralidze. Miesiącowi zaufano i pozostawiono w drużynie na kolejny sezon, już w roli seniora. Dzisiejszy solenizant musiał walczyć o miejsce w składzie z Nickim Pedersenem, Daveyem Wattem, Scottem Nichollsem oraz Rafałem Dobruckim. Mimo tego udało mu się odjechać 50 biegów, lecz nie odniósł choćby jednego zwycięstwa. Średnia na koniec nie przekroczyła nawet punktu na bieg..

Po tak słabym sezonie Miesiąc musiał szukać miejsca w niższych ligach. Jak się miało okazać, na ponowną szansę w Ekstralidze czekał aż 12 lat. W tym czasie startował w klubach z Lublina, Krakowa, Rzeszowa, Opola, a nawet Dyneburga. Efekty były różne. Z pewnością w rozwoju nie pomogła mu niestabilność kilku z jego ówczesnych klubów. W 2014 wraz ze swoim macierzystym zespołem wywalczył awans do PGE Ekstraligi, lecz osiągnął przedostatnią średnią w zespole (wyprzedził jedynie debiutującego w zmaganiach ligowych śp. Krystiana Rempałę) i musiał szukać nowego pracodawcy w pierwszej lidze.

W wieku 34 lat Paweł Miesiąc zaliczył pierwszą ekstraligową dwucyfrówkę.

Momentem zwrotnym w karierze doświadczonego już żużlowca było związanie się ze Speed Car Motorem Lublin. Zarówno w sezonie 2017 jak i w kolejnym był bardzo mocnym punktem drużyny, która na przestrzeni dwóch sezonów awansowała do PGE Ekstraligi. W sezonie 2017 osiągnął 11. średnią w 2. Lidze Żużlowej (2,147 pkt/bieg), a rok później 19. w Nice 1. Lidze Żużlowej (średnia 1,902 pkt/bieg). Tak dobra jazda na niższych poziomach rozgrywkowych przekonała Jakuba Kępę do postawienia na wychowanka Stali Rzeszów w Ekstralidze. Pomimo powątpiewań ze strony większości ekspertów i sympatyków dyscypliny, Miesiąc okazał się być krajowym liderem zespołu, przez znaczną rozgrywek uchodząc za ich największą rewelację. Ofensywny, niekiedy na pograniczu faulu styl oraz nietypowy przebieg kariery przysporzyły żużlowcowi kibiców w każdym ośrodku żużlowym w Polsce. Zmagania zakończył na 29. miejscu z solidną średnią 1,623 pkt/bieg. W sezonie 2020 ma tworzyć duet polskich seniorów wraz z Jakubem Jamrogiem.

Zawodnikowi życzymy zdrowia, długiej przygody z PGE Ekstraligą, którą okrasi dorobkiem medalowym, a także… woli zwyciężania w zawodach indywidualnych, by po zakończeniu kariery jego największym sukcesem nie pozostało drugie miejsce w Srebrnym Kasku z 2005 roku.

6 komentarzy on 35. urodziny Pawła Miesiąca. Wszystkiego najlepszego, Łełku!

Skomentuj

6 komentarzy on 35. urodziny Pawła Miesiąca. Wszystkiego najlepszego, Łełku!

Skomentuj